fot. Mundo Deportivo
Udostępnij:

Cazorla: Villarreal zostanie w pierwszej lidze

Santi Cazorla mógł zostać bohaterem Villarrealu we wczorajszym meczu z Betisem, gdyby wykorzystał rzut karny. Tak się jednak nie stało. 

Żółta Łódź Podwodna po bardzo zaciętym meczu musiała uznać wyższość piłkarzy Qique Setiena. Dubletem popisał się Giovani Lo Celso, natomiast po stronie gości trafienie zaliczył Ramiro Funes Mori. Szansę na wyrównanie w samej końcówce miał Santi Cazorla, który podszedł do wykonania rzutu karnego. Niestety nie udało mu się zmylić bramkarza, oddał strzał w środek bramki. Pau Lopez nie rzucił się w żadną stronę, bo przeczuwał jak rywal może uderzyć. 

Po zakończonym spotkaniu kamery uchwyciły Cazorlę w korytarzu przy wyjściu jak płakał po tym co się stało. Niedługo później opublikował post, w którym wyraził żal z powodu błędu, jakiego się dopuścił. Dał jasno do zrozumienia, że ​​nie rzuca ręcznika w walce o utrzymanie.  

"Zostało siedem finałów, wstanę z pomocą moich kolegów i dam z siebie wszystko. Villarreal zostanie w pierwszej lidze" - powiedział 

Warto dodać, że Villarreal oprócz walki o utrzymanie wciąż jest w grze o triumf w Lidze Europy. W ćwierćfinale zagrają ze swoim lokalnym rywalem - Valencią. Gdyby udało im się awansować półfinał zagrali by z kimś z pary Arsenal - Napoli. 

https://twitter.com/cwiakala/status/1115013710043648003


Avatar
Data publikacji: 8 kwietnia 2019, 11:20
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.