Martin Braithwaite
fot. BF Football
Udostępnij:

Braithwaite: Ciężka praca zaczęła się spłacać

Zimowy nabytek FC Barcelony, Martin Braithwaite opowiada o swoim dotychczasowym pobycie w Dumie Katalonii i odejściu z Leganes.

Można powiedzieć, że zimą Martin Braithwaite wygrał życie. Przeszedł z walczącego o utrzymanie Leganes do będącej w sytuacji podbramkowej FC Barcelony - na Camp Nou na gwałt potrzebowali napastnika, a Duńczyk był najlepszą opcją. Ostatnio 29-latek udzielił wywiadu portalowi Goal.com, w którym opowiedział jak zmieniło się jego życie po przeprowadzce do Barcy.

Czułem się z siebie dumny i poklepałem się po plecach. Powiedziałem sobie, że ciężka praca zaczęła się spłacać, a to dało mi jeszcze więcej motywacji, aby stale podwyższać sobie poprzeczkę w mojej karierze. - skomentował swój transfer Braithwaite. - Dużo się zmieniło [w moim życiu - red.], ponieważ teraz jestem w największym klubie na świecie, więc ludzie inaczej na mnie patrzą, rozpoznają mnie częściej, bo bardziej kojarzą moją twarz. Poza futbolem dużo się nie zmieniło, ale koniec końców futbol to futbol. 

Braithwaite wspomniał także, że aklimatyzacja nie była problemem przez wielu francuskojęzycznych kolegów, takich jak Antoine Griezmann, Ousmane Dembele czy Clement Lenglet. Powiedział także, że ma świetny kontakt z Frenkiem de Jongiem, który również jest stosunkowo krótko na Camp Nou. Holender dołączył do FC Barcelony latem zeszłego roku.

Duńczyk odniósł się do swojej poprzedniej drużyny, którą bądź co bądź zostawił w trudnej sytuacji, ponieważ już jeden napastnik opuścił zimą Leganes. Mowa tu o Youssefie En-Nesyrim, który przeniósł się do Sevilli.

- Śledzę ich mecze i wyniki, kibicuje im, by się utrzymali, bo nie chciałem odchodzić z klubu w taki sposób. Ale teraz jestem w pełni skoncentrowany na Barcelonie. Chcę jak najlepiej dla moich kolegów i całego byłego klubu. Każdy był dla mnie miły w Leganes. Spotkałem wiele wspaniałych osób i powiedzieli mi, że się cieszą moim szczęściem. Mówili, że zasłużyłem sobie na to i szczerze, było to wyjątkowe - opowiada Braithwaite. Napastnik powiedział także, że ciężko było mu opuszczać klub spod Madrytu.

- Było to trudne, ponieważ poznałem wielu przyjaciół w Leganes i miałem sporo dobrych znajomości. Zawsze jest trudno, gdy musisz opuścić klub. Muszę im podziękować za wszystko, co mi dali - dodał.


Avatar
Data publikacji: 8 czerwca 2020, 19:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.