BOGUskiemu niech będą dzięki!
W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu 3. kolejki Ekstraklasy spotkały się drużyny, których mecz zadecydował o ostatecznym układzie podium w poprzednim sezonie. Wówczas Lech Poznań zremisował u siebie z Wisłą Kraków 0:0 i zapewnił sobie mistrzowską koronę. Tym razem przy ulicy Reymonta górą była Biała Gwiazda. Wygrała 2:0 po bramkach Rafała Boguskiego.
7 czerwca bieżącego roku Lech Poznań po zaciętym spotkaniu zremisował z Wisłą 0:0. Piłkarze Kolejorza wiedzieli, że remis pozwoli im, cieszyć się z tytułu mistrza Polski zdobytego po pięciu latach oczekiwań. Mistrzowska feta trwała do późnych godzin nocnych, a niektórzy kibice świętowali do rana. Niespełna dwa miesiące później obie ekipy spotkały się ponownie. Tym razem w Krakowie. Lech przyjechał do miasta Kraka po smutnej porażce w eliminacjach Ligi Mistrzów z FC Basel, zaś Wisła pragnęła odnieść pierwsze w tym sezonie ligowe zwycięstwo. W uprzednich meczach remisowała z Górnikiem Zabrze oraz w derbach miasta z Cracovią. Obie drużyny miały sobie coś do udowodnienia. Każda chciała zwyciężyć i dopisać sobie trzy oczka.
Mocne otwarcie zgotowała miejscowym kibicom krakowska Wisła. Już w 7. minucie Biała Gwiazda cieszyła się z gola zdobytego przez Boguskiego. Akcja rozpoczęła się od krosowego podania Głowackiego z głębi pola w okolice 16. metra. Tam piłkę w kierunku Boguskiego głową zgrał Brożek, a ten po błędzie Kadara trafił do bramki Buricia. Kilka chwil później Wisła znów zagroziła bramce Kolejorza. Crivellaro zagrał prostopadłą piłkę do wbiegającego w pole karne Guerriera, jednak bośniacki goalkeeper Lecha wyszedł daleko przed swoją "piątkę" i pewnie uprzedził Haitańczyka. W dalszej części spotkania Wiślacy wyprowadzili groźną kontrę trzech na jednego, lecz spartaczyli dobrą szansę na podwyższenie wyniku. Brożek zagrał do Boguskiego, który odegrał mu piłkę. Były napastnik polskiej reprezentacji w niezbyt wygodnej sytuacji strzeleckiej został zablokowany przez Linettego. Następna akcja to szybka odpowiedź poznaniaków. Douglas dośrodkował z rzutu rożnego wprost na nogę nacierającego na futbolówkę Kamińskiego, lecz świetną interwencją popisał się Cierzniak.
Drugie 45 minut lepiej rozpoczął mistrz Polski, muszący odrabiać poniesione straty. Próbował m. in. Lovrencsics, którego strzał powędrował obok bramki gospodarzy. Kilka minut później Jevtić kapitalnie zagrał ze środka pola do Hamalainena. Fin uderzył technicznie w kierunku dalszego słupka, ale wyciągnięty niczym struna Cierzniak skutecznie interweniował. Chwilę potem w sytuacji sam na sam Douglas okazał się gorszy od krakowskiego bramkarza. Po godzinie gry gospodarze przeprowadzili pierwszą groźną akcję w drugiej połowie. Guerrier w kolejnym pojedynku z Ceesay'em okazał się od niego lepszy, zwiódł Gambijczyka, ale uderzył tylko w boczną siatkę, powodując olbrzymi jęk rozczarowania na trybunach. W 80. minucie Trałka wrzucił piłkę na głowę Hamalainena. Jednak znów znakomitą paradą wykazał się były goalkeeper Dundee United. Kolejorz w końcówce atakował całym zespołem. Przypłacił to straconą bramką w doliczonym czasie gry. Jankowski wyprowadził zabójczy kontratak, który wykończył Boguski, posyłając futbolówkę pod nogami Buricia. Wisła wygrała pierwszy mecz w sezonie i to z kim? Z mistrzem kraju.
Po przegranym spotkaniu Maciej Skorża nie może być zadowolony z gry swoich obrońców. Są oni groźni w ataku, ale w defensywie nie jest już tak dobrze. Kolejny błąd popełniony przez Kadara i Lech znów traci gola. Jeśli Węgier nie poprawi swojej dyspozycji, Kolejorz może mieć poważne kłopoty z zachowywaniem czystych kont. Odrębną sprawą jest znakomita postawa Białej Gwiazdy. Wisła od dawna nie zagrała tak dobrego meczu. Widać było zgranie, zrozumienie i wymienność na pozycjach wśród krakowian. Również znakomita gra w destrukcji, a do tego wspaniały mecz Brożka. To wszystko złożyło się na obnażenie problemów lechitów i zwycięstwo nad najlepszą drużyną ubiegłego sezonu.
Stadion Miejski w Krakowie, 1.08.2015, godz. 20:30
Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0 (1:0)
Bramki:
Wisła: Boguski.
Lech: Jevtić, Trałka.
Wisła Kraków: Cierzniak – Jović, Głowacki, Guzmics, Burliga - Mączyński, Uryga (89' Cywka) - Boguski, Crivellaro (77' Popović), Guerrier - Brożek (77' Jankowski).
Lech Poznań: Burić – Ceesay, Kadar, Kamiński, Douglas - Linetty (65' Robak), Trałka - Pawłowski, Hamalainen, Lovrencsics (72' Formella) - Thomalla (46' Jevtić).
-
EkstraklasaPKO Ekstraklasa: Siedem bramek w Poznaniu. Polski klasyk dla Lecha! (WIDEO)
Kamil Gieroba / 10 listopada 2024, 19:44
-
AktualnościPKO BP Ekstraklasa: Stal wygrywa z Puszczą. Dublet Szkurina z ławki (SKRÓT WIDEO)
Michał Szewczyk / 10 listopada 2024, 14:40
-
AktualnościOficjalnie: Ryan Babel kończy karierę
Kamil Gieroba / 10 listopada 2024, 13:42
-
AktualnościPremier League: Liverpool wykorzystał wpadkę Manchesteru City. Pokonał Aston Villę i umocnił się na pozycji lidera
Karolina Kurek / 9 listopada 2024, 22:55
-
EkstraklasaPKO Ekstraklasa: Szaleństwo w Krakowie, rozpacz we Wrocławiu (WIDEO)
Kamil Gieroba / 9 listopada 2024, 22:45
-
AktualnościPremier League: Fatalna passa Manchesteru City trwa. Nawet gol Erlinga Haaland nie pomógł (WIDEO)
Karolina Kurek / 9 listopada 2024, 20:32
Super podsumowanie, a tytuł jeszcze lepszy 😀