Udostępnij:

Bitwa o Anglię dla United! Gerrard antybohaterem spotkania

Manchester United w 30 kolejce angielskiej Premier League pokonał na Anfield Road miejscowy Liverpool 2:1. Autorem dwóch bramek dla Czerwonych Diabłów był Juan Mata, natomiast Steven Gerrard ledwie minutę po wejściu na plac gry został wyrzucony z boiska za niesportowe zachowanie.

Przed starciem z Manchesterem United podopieczni Brendana Rodgersa w 2015 roku byli jedyną niepokonaną drużyną w Premier League, ponadto Czerwonym Diabłom na Anfield Road zawsze trudno się grało. Zawodnicy z Old Trafford do Liverpoolu jechali po przekonującym zwycięstwie z Tottenhamem na własnym stadionie i byli pełni pełni nadziei na osiągnięcie korzystnego wyniku w starciu z odwiecznym rywalem. Obaj menedżerowie zdecydowali się nie zmieniać zwycięskich jedenastek z poprzedniego tygodnia, tak więc znowu mogliśmy ujrzeć Rooneya oraz Sturridge'a na środku ataku. Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla United, którzy przez pierwsze 30 minut gry byli stroną zdecydowanie przeważającą, długo utrzymując się przy piłce. Zwieńczeniem tej dominacji była bramka z 14 minuty. Ander Herrera wypatrzył na prawej flance niekrytego Juana Matę i dograł futbolówkę do rodaka, który opanował piłkę i prawą nogą skierował piłkę do siatki Simona Mignoleta. 1-0 i zawodnicy Van Gaala mogli skupić się na kontrolowaniu spotkania, natomiast Liverpool w ataku wyglądał naprawdę niemrawo. Jedyną dobrą okazję The Reds mieli w 35 minucie i powinni ją wykorzystać. Daniel Sturridge dostał długie podanie od Hendersona i z pierwszej piłki odegrał do nadbiegającego Adama Lallany, jednak Anglik fatalnie przestrzelił obok bramki De Gei. Podczas pierwszej połowy Manchester United długo utrzymywał się przy piłce, ale brakowało strzałów na bramkę po za bramką Maty i bombą z dystansu Michael Carricka z 45 minuty, jednak na posterunku był Mignolet. Do regulaminowego czasu gry zostały doliczone 2 minuty, podczas których nie wydarzyło się już nic ciekawego i do szatni w lepszych humorach schodzili podopieczni Van Gaala.

Na drugą odsłonę meczu Brendan Rodgers desygnował do gry Stevena Gerrarda w miejsce Lallany, ale kapitan The Reds długo nie zagrzał miejsca na murawie, ponieważ po 39 sekundach musiał opuścić boisko! Anglik był faulowany przez wykonującego wślizg Herrerę, ale stracił panowanie nad sobą i nadepnął na stopę Hiszpana. Martin Atkinson nie miał żadnych wątpliwości i usunął z placu gry legendę The Reds. Tego Brendan Rodgers się nie spodziewał i jego ekipa od początku drugiej połowy musiała grać w osłabieniu. Gra Liverpoolu jeszcze przed przerwą nie wyglądała kolorowo, więc teraz było im zdecydowanie trudniej. Manchester United z kolei skupił się na kontrolowaniu spotkania, ale nie rezygnował z ataków. Mimo osłabienia Liverpool zaczął śmielej napierać na bramkę De Gei. W 54 minucie Coutinho, najaktywniejszy zawodnik w szeregach Liverpoolu zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka po strzale Brazylijczyka minimalnie przeleciała nad poprzeczką bramki gości. Czerwone Diabły odpowiedziały w 60 minucie! Cóż to była za bramka! Juan Mata odegrał przed pole karne do Angela Di Marii, który oddał futbolówkę w pole karne do wbiegającego Maty. To było ładne dogranie, ale strzał nożycami z powietrza Hiszpana był jeszcze piękniejszy i Mignolet musiał po raz drugi w tym meczu wyciągać piłkę ze swojej siatki. Sytuacja gospodarzy stała się tragiczna i Rodgers nie miał nic do stracenia, więc wpuścił na boisko Mario Balotellego, by zwiększyć siłę rażenia w ofensywie. Raptem 3 minuty po wejściu na plac gry Włocha Liverpool zdobył kontaktowego gola! Piłkę w środku pola stracił stracił Michael Carrick pod pressingiem "Super Mario" i Coutinho, ten drugi pognał z piłką pod pole karne United, po czym dograł piłkę do niepilnowanego Sturrdge'a. Anglik stanął oko w oko z Davidem De Geą i uderzył w kierunku krótkiego słupka zdobywając bramkę dla swojego zespołu. Wydawało się, że Liverpool złapał wiatr w żagle, ale nie przełożyło się to na sytuacje podbramkowe. jedyną dogodną okazję w tym meczu miała drużyna... Manchesteru United! Daley Blind został sfaulowany przez Emre Cana i Atkinson bez wahania wskazał na wapno. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Wayne Rooney, ale jego uderzenie w wspaniałym stylu obronił Mingolet. Chwilę po niewykorzystanym karnym sędzia zakończył spotkanie, które zakończyło się wygraną Manchesteru United.

W skutek przegranej przed własną publicznością Liverpool oddala się od Top Four i traci do czwartego w tabeli Manchesteru United 5 punktów. Droga do przyszłorocznych występów w Lidze Mistrzów dla The Reds niebezpieczne się oddala. Z kolei podopieczni Van Gaala dzięki dzisiejszej wygranej nie pozwoli Arsenalowi na ucieczkę i nadal tracą do Kanonierów 1 punkt. Następne spotkanie ekipa Van Gaala rozegra na własnym obiekcie 4 kwietnia z Aston Villa, natomiast zawodników Brendana Rodgersa czeka trudny wyjazd na Emirates Stadium, gdzie zmierzą się z Arsenalem będącym ostatnimi czasy w gazie. Zapowiada się pasjonująca końcówka sezonu w Premier League a do końca rozgrywek pozostało już tylko 8 kolejek.

Liverpool FC 1:2 Manchester United (14:30), 22.02.03

Bramki:

0:1, J. Mata 14'

0:2, J. Mata 60'

1:2, D. Sturridge 69'

Kartki:

Allen, Ballotelli, Gerrard (czerwona) - Herrera, Jones

Liverpool FC: S. Mignolet - E. Can, M. Skrtel, A. Moreno (M. Balotelli 66') - J.Allen, A. Lallana (S. Gerrard 46'), J. Henderson, R. Sterling, Coutinho - D. Sturridge.

Manchester United: D. De Gea - A. Valencia, C. Smalling, P. Jones, D. Blind (M. Rojo 90+3) - M. Carrick, M. Fellaini, A. Herrera (R. Falcao 83'), J. Mata, A. Young (A. Di Maria 55') - W. Rooney.

foto: www.liverpoolfc.com

 


Avatar
Data publikacji: 22 marca 2015, 18:55
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.