fot.
Udostępnij:

Bełchatów wygrywa z Wisłą 3:1

Po dobrym spotkaniu, GKS Bełchatów wygrał u siebie z Wisłą Kraków (3:1). Bohaterem gospodarzy został Arkadiusz Piech, który zdobył dwie bramki. Dublet strzelił także Arkadiusz Głowacki, lecz jeden z goli był samobójczym trafieniem.

Już piętnaście minut po gwizdku sędziego, Arkadiusz Piech dał prowadzenie Bełchatowianom. Kapitalna akcja gospodarzy, długa piłka Małkowskiego do Michała Maka, ten świetnie przyjął piłkę od razu robiąc zwód, wypuścił Piecha na czystą pozycję, który bez problemów pokonał Buchalika.

Dziesięć minut później było już 2:0. Arkadiusz Głowacki pechowo skierował piłkę do własnej siatki. Rachwał świetnie przerzucił piłkę na lewą stronę do Małkowskiego, ten z pierwszej piłki zagrał w pole karne, tam czyhał już Wacławczyk, który uderzył z woleja - piłka nie leciała chyba w bramkę, ale odbiła się od Głowackiego i zupełnie zmyliła Buchalika.

W 35' Arkadiusz Głowacki zrehabilitował się, i trafił do siatki, ale już przeciwnika. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Stilicia, w polu karnym najwyżej wyskoczył kapitan Białej Gwiazdy i pewnie pokonał Trelę.

Po pierwszej połowie mogliśmy być zadowoleni z widowiska. Gospodarze nieco zaskoczyli, bo po 26 minutach prowadzili już 2:0 po bramkach Piecha i samobójczym trafieniu Arkadiusza Głowackiego. 10 minut później winę odkupił kapitan Wisły, który strzelił kontaktową bramkę. Wisła mimo niekorzystnego wyniku gra naprawdę dobrze. Mecz był naprawdę ciekawy.

Druga połowa rozpoczęła się lepiej dla Wisły. Parę minut po gwizdku sędziego Paweł Brożek miał doskonałą okazję by wyrównać. Napastnik Wisły Kraków dynamicznie wbiegł w pole karne, ale jego strzał ze złej strony minął słupek bramki Treli.

Kolejne minuty to przeważanie Wiślaków, którzy nie mogli pokonać Dariusza Treli.

W 77 minucie było już 3:1. Wacławczyk genialnie zagrał w uliczkę do wychodzącego Piecha, ten znalazł się sam na sam z Buchalikiem i bez problemu go pokonał. To był drugi gol Piecha w tym meczu.

Chwilę poźniej czerwoną kartkę otrzymał Maciej Sadlok, który w stylu "kung-fu" poturbował Barana.

Potem były już tylko nieskuteczne ataki Wisły. Brożek znowu oddał świetny strzał, ale fenomenalny Trela byłna posterunku. Po tej akcji sędzie zakończył to spotkanie.

Naprawdę dobre zawody w Bełchatowie. Pierwsze wiosenne zwycięstwo GKSu, którzy przełamują niemoc. Wisła nadal bez wygranej na wiosnę. Gospodarze bardzo mądrze rozegrali to spotkanie, stwarzając sobie kilka sytuacji i wykorzystując 3 z nich. Dzięki temu piłkarze Kamila Kieresia redukują stratę do Wisły do zaledwie 3 "oczek". Goście kończyli ten mecz w 10., gdyż czerwoną kartkę pod koniec meczu zobaczył Maciej Sadlok. Warto też zaznaczyć, że arbiter nieco podciął skrzydła gości, gdyż w pierwszej połowie przy stanie 1:0 dla GKSu nie podyktował ewidentnego rzutu karnego po zagraniu ręką Baranowskiego.

PGE GKS Bełchatów – Wisła Kraków 3:1 (2:1)
1:0 Piech 15’
2:0 Wacławczyk 26’
2:1 Głowacki 36’
3:1 Piech 75’

PGE GKS Bełchatów: Trela – Basta, Baranowski, Flis, Mójta – Rachwał, Baran – Mak Michał (73’ Wroński), Wacławczyk (87’ Komolov), Małkowski – Piech (90’ + 2’ Zbozień)

Wisła Kraków: Buchalik – Burliga, Głowacki, Dudka, Sadlok – Jović (81’ Jankowski), Boguski, Stilić (81’ Garguła), Uryga, Sarki (60’ Barrientos) – Brożek

Żółte kartki: Barrientos, Garguła (Wisła) Baran (PGE GKS)

Czerwona kartka: Maciej Sadlok (Wisła)

Sędziował: Bartosz Frankowski

info:Ekstraklasa.net/fot.Wisła Kraków facebook


Avatar
Data publikacji: 28 lutego 2015, 17:45
Zobacz również