fot. youtube.com
Udostępnij:

Liga Narodów: Artur Wichniarek znalazł pozytyw po meczu z Włochami

Polacy postarają się w środę zmazać plamę po bolesnej porażce z Włochami (0:2). Na zakończenie zmagań w grupie zagrają z Holendrami, którzy z kolei liczą na potknięcie "Squadra Azzurra", którzy zagrają z Bośnią i Hercegowiną, by awansować do Final Four Ligi Narodów.

Ostra krytyka wylała się na części piłkarzy, którzy nie byli w stanie przeciwstawić się Włochom, którzy zagrali w rezerwowym składzie. - Pozytywy były takie, że sędzia sprzyjał polskiej drużynie. Nie wyrzucił Roberta Lewandowskiego w pierwszej połowie, nie podyktował rzutu karnego w drugiej części gry. Nie wyrzucił też Jacka Góralskiego po pierwszym ostrym ataku obiema nogami na przeciwnika. To był jedyny pozytyw po spotkaniu z Włochami - uważa Artur Wichniarek w serwisie "goal.pl".

Były piłkarz m.in. Herthy Berlin i Arminii Bielefeld przyznaje, że ma nadzieję, że dziś zobaczymy odmienioną reprezentacją. - Chciałbym się bardzo mylić w swojej krytyce. Nie sądzę, aby ktoś mógł przejść obok meczu, jak to miało miejsce z Włochami. Wierzę, że w spotkaniu z Holandią będziemy widzieć przynajmniej walkę na boisku. Chociaż w trakcie meczu z Włochami nie poznawałem zespołu także pod względem fizycznym. Odbiegaliśmy od rywali taktycznie, mentalnie, ale także fizycznie - dodał.

- Pojawia się coraz więcej młodych zawodników, którzy zaczynają dojrzale grać w piłkę. Jest taki Lech Poznań, który gra w Lidze Europy, grając jak równy z równym z Benfiką Lizbona, czy Rangersami. Wszystko jest w głowie. Jeśli jest odpowiednie nastawienie, to wszystko jest możliwe - kończy Wichniarek. Początek meczu na Stadionie Śląskim w Chorzowie o godzinie 20:45.

źródło: goal.pl / własne


Avatar
Data publikacji: 18 listopada 2020, 13:00
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.