PZPN
fot. Zdjęcie: PZPN
Udostępnij:

Afera alkoholowa w kadrze U-17. Jan Łabędzki przedstawia kulisy wydarzeń

Tuż przed listopadowymi meczami mistrzostw świata U-17 media obiegła lakoniczna informacja opublikowana przez PZPN na portalu X - czterech młodych zawodników z juniorskiej kadry zostało odesłanych do domu. Dziennikarze bardzo szybko okryli, co było przyczyną takiego działania. Chodzi o alkohol - czterech zawodników miało zostać przyłapanych przez trenera pod wpływem. Chodzi o Filipa Rózgę (Cracovia), Jana Łabędzkiego (ŁKS Łódź), Oskara Tomczyka i Filipa Wolskiego (Lech Poznań).

Po upływie prawie miesiąca od tamtych wydarzeń Jan Łabędzki bardzo żałuje tego, co stało się w Azji.

- Trudno powiedzieć by cała sytuacja miała jednego prowodyra. Naprawdę trudno mi zrozumieć, jak taka głupota mogła nam przyjść do głowy, żeby wychodzić z pokoju hotelowego. Przecież na początku mieliśmy obejrzeć tylko film, odpocząć po towarzyskim meczu z USA. I nawet nie jestem w stanie powiedzieć, od kogo padło "idziemy". No i poszliśmy... Przestaliśmy myśleć - powiedział Łabędzki w rozmowie z tygodnikiem ''Piłka Nożna'', cytowany przez portal meczyki.pl.

- Jeszcze w taksówce przepraszałem za nasz występek, nie było jednak żadnej rozmowy. W hotelu podszedł do nas kierownik drużyny, lekarz i fizjoterapeuta, opowiedziałem, co się wydarzyło i poszliśmy spać. W ogóle nie dopuszczałem do siebie, że za ten występek zostaniemy wyrzuceni z mistrzostw. Trudno mi było sobie wyobrazić, że cała czwórka zostanie wykluczona z turnieju, który odbywa się na drugim końcu świata. Dopiero rano dowiedzieliśmy się, że wracamy do Polski i nie ma odwrotu od tej decyzji. Wróciliśmy do pokoju i płacz. Tylko tyle nam zostało - podkreślił zawodnik ŁKS-u Łódź.

Źródło: meczyki.pl, gol24.pl 

 

 


Avatar
Data publikacji: 14 grudnia 2023, 15:30
Zobacz również

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.