A-L: Ruszyła trenerska karuzela, jest pierwsza ofiara sezonu
Karuzela trenerska w Hyundai A-League ruszyła, a jako pierwszy wypadł z niej najstarszy menedżer w stawce, Ernie Merrick. Były już szkoleniowiec Wellington Phoenix podał się do dymisji po niedzielnej porażce 0:2 z Adelaide United. Klub przyjął rezygnację dwukrotnego, trenerskiego mistrza Australii.
"Biorę całkowitą odpowiedzialność za pozycję w tabeli, na której aktualnie się znajdujemy." - oznajmił Szkot, podając do wiadomości publicznej swoją decyzję - "Czuję, że ostatnio po prostu nie najlepiej wywiązywałem się z roli pierwszego trenera, ponieważ mamy skład, który powinien dać nam znacznie wyższą pozycję w ligowej stawce."
Tymi słowami Merrick potwierdził tylko rozczarowanie kibiców Nowozelandzkiego rodzynka w lidze australijskiej. Głośne transfery przedsezonowe, którym były przecież sprowadzenie do Wellington Guillerme Finklera oraz Kosty Barbaroussesa miały zagwarantować ekipie z wysp owoców kiwi to czego brakowało w poprzednim sezonie, czyli bramki i zwycięstwa. Jednakże po ośmiu rozegranych meczach [W Australii rozegrano 9 kolejek, ale mecz Phoenix z poprzedniej rundy przeciw Melbourne Victory został przełożony ze względu na zniszczenia na stadionie w Wellington spowodowane trzęsieniem ziemi - przyp. red.] Żółto-czarni mają na swoim koncie raptem sześć trafień, przełożonych bezpośrednio na tylko dwie ligowe wygrane i ostatnie miejsce w tabeli.
"Uważam, że przyszedł odpowiedni moment bym pozwolił komu innemu usiąść za sterami Phoenix, zwłaszcza, że przed moim następcą dwa mecze na własnym terenie. To powinno pozwolić mu dobrze rozpocząć swoją pracę." - zauważył Merrick - "Chciałbym podziękować wszystkim za trzyletnią współpracę."
63-letni Szkot jest uważany w Nowej Zelandii za człowieka, który odegrał ważną rolę w kształtowaniu akademii piłkarskiej klubu z Wellington. To dzięki jego staraniom szeregi żółto-czarnych zasiliło kilku utalentowanych zawodników, którzy aktualnie walczą o grę w pierwszym składzie lub nawet w reprezentacji All-Blacks. Dylan Fox, Thomas Doyle czy Matthew Ridenton są idealnymi przykładami wkładu dwukrotnego, trenerskiego mistrza Australii w rozwój piłki na Antypodach. Merrick zasłynął jednak przede wszystkim tym, iż wprowadził drużynę z Westpac Stadium do fazy play-off po trzech latach przerwy. Było to w sezonie 2014/15, kiedy Wellington zajęli miejsce tuż za podium na koniec sezonu zasadniczego.
Były już trener Wellington będzie pamiętany na wyspach również jako zagorzały przeciwnik systemu Salary Cap, który był przez niego nazywany bezużytecznym i zbyt skomplikowanym do szybkiego zrozumienia, a także jako osoba próbująca przekonać szefostwo A-League do porzucenia pomysłu rozgrywania meczów ligowych w terminach FIFA. Phoenix, których piłkarze stanowią o sile reprezentacji Nowej Zelandii, regularnie są osłabiani przez powołania właśnie w okresie meczów międzypaństwowych.
Na następcę Erniego Merricka typowany jest były kapitan Sydney FC, a aktualnie trener Sydney United [Liga stanowa, odpowiednik naszej 1.ligi - przyp.red.], Mark Rudan. Wśród potencjalnych kandydatów wymienia się również Hiszpana Ramona Tribulietx'a, który w tym momencie dowodzi Auckland City. Tymczasowym trenerem ma zostać asystent Merricka, Chris Greenacre. Co ciekawe, Anglik będzie pełnił tę rolę... już po raz drugi, gdyż w 2013 roku to on prowadził Wellington w sześciu meczach nim schedę po Rickie'm Herbercie przejął zdymisjonowany Szkot.
-
AktualnościLa Liga: Cholo Simeone przełamał klątwę! Atletico wygrywa w Barcelonie (WIDEO)
Michał Szewczyk / 21 grudnia 2024, 23:25
-
AktualnościLKE: Jagiellonia remisuje i wypada z najlepszej ósemki
Michał Szewczyk / 19 grudnia 2024, 23:23
-
AktualnościUrbański jednak zostanie w Bolonii. Właśnie przedłużył kontrakt
Michał Szewczyk / 18 grudnia 2024, 21:08
-
Ligi zagraniczneOficjalnie: RB Salzburg z nowym trenerem. Powrót w nowej roli
Kamil Gieroba / 18 grudnia 2024, 12:33
-
AktualnościKolejna młodość Fabiańskiego. Angielskie media zachwycone
Michał Szewczyk / 17 grudnia 2024, 18:04
-
AktualnościOficjalnie: Ryoya Morishita na dłużej w Legii Warszawa!
Victoria Gierula / 17 grudnia 2024, 15:58
Dzięki Ernie