
Nasza Dyskobolia: „Ile można na wyschniętym i nierównym boisku trenować?”. Warta Poznań: „Limit jest przekraczany”
Od jakiegoś czasu głośno jest o boiskach treningowych w Grodzisku Wielkopolskim. Zdaniem Zarządu Naszej Dyskobolii ich stan oraz dostępność pozostawia dużo do życzenia. Jednym z rozwiązań tego problemu miało być utworzenie miejskiego organu do zarządzania i administrowania obiektem. Radni Grodziska odrzucili jednak ten pomysł i ich operatorem pozostała Warta Poznań, która zapewnia, że dba, jak może o ich jakość.
Boiska treningowe do piłki nożnej przy ul. Powstańców Chocieszyńskich i ulicy Sportowej w Grodzisku Wielkopolskim cieszą się ogromnym powodzeniem. Trenuje na nich kilka klubów oraz instytucji oferujących zarówno treningi indywidualne, jak i w mniejszych grupach. Mowa m.in. o Akademii Warty Poznań, Naszej Dyskobolii, AFP Grodzisk czy GSS-ie Grodzisk Wielkopolski. Każda z wymienionych instytucji prowadzi zajęcia kilku grup rocznikowych, podczas których murawa poddawana jest intensywnej eksploatacji. Jej nadmierne użytkowanie prowadzi do uszkodzeń powierzchni, a to z kolei wpływa na jakość gry i zdrowie piłkarzy oraz piłkarek, o czym jako pierwsza w 2024 roku poinformowała Nasza Dyskobolia.
- Myślę, że pierwsze, poważniejsze problemy zaczęły się około roku temu. Zgłosiliśmy, czyli to my jako klub, czy jako zawodnicy, swoje obawy o stan murawy zarówno do operatora, jak i do gminy. Wyjaśniliśmy, że boisko jest w stanie troszeczkę takim wykluczającym zdrowie i bezpieczne korzystanie z niego" - powiedział Filip Groszczyk, prezes Naszej Dyskobolii, dodając, że wiosną i latem zeszłego roku boiska były w złym stanie nie tylko ze względu na ich nadmierną eksploatację, ale również na brak wymaganego nawadniania - mówił Filip Groszczyk w programie "Dogrywka" prowadzonym przez Karolinę Kurek w radiu Centrum 11 Opalenica.
- Nasz pierwszy zespół składa się głównie z chłopaków z Grodziska i najbliższej okolicy, którzy nie otrzymują od nas żadnego wynagrodzenia za grę w piłkę. Jedyne, co możemy im dać w zamian to to, żeby tak naprawdę im ta gra w piłkę sprawiała przyjemność. W przeszłości boiska w Grodzisku Wielkopolskim były chwalone przez ludzi, którzy przyjeżdżali do nas na mecze, ale ich stan z każdym rokiem się pogarszał. Z tym stanem, mówiąc wprost, pogarszały się ambicje i podejście chłopaków do tego wszystkiego [treningów, meczów = przyp.red.], no bo ile można na wyschniętym i nierównym boisku trenować? Nasi zawodnicy notorycznie borykali się z kontuzjami - wyznał Filip Groszczyk.
"Regulaminowo wina jest po naszej stronie, ale tak naprawdę nie mieliśmy innego wyjścia"
Miasto Grodzisk bardzo poważnie potraktowało apel prezesa Naszej Dyskobolii i w ubiegłym roku zakontraktowało firmę, która jesienią rozpoczęła instalację systemu nawadniania boiska trawiastego numer 1. Z powodu trwających prac to boisko zostało wyłączone z użytkowania. Mając to na uwadze, Nasza Dyskobolia rozegrała swoje pierwsze wiosenne spotkanie w roli gospodarza na boisku ze sztuczną trawą przy ul. Powstańców Chocieszyńskich. To boisko nie zostało zweryfikowane przez organizatora meczu (czyli Naszą Dyskobolię) na rozgrywki seniorów V ligi, co spotkało się natychmiastową reakcją Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej. Organ terenowy PZPN-u nałożył na klub grzywnę w wysokości 850 złotych.
- W związku z tym, że nie dotrzymaliśmy tego zapisu w regulaminie, zostaliśmy ukarani, ale zostaliśmy też ukarani poniekąd przez to, że tak naprawdę nie mieliśmy żadnej alternatywy. Nie mogliśmy rozegrać meczu na boisku trawiastym numer 1, które jest nominalnie przygotowane dla naszego klubu do gry w V lidze. Nie mogliśmy również zagrać na boisku głównym, które rzekomo miało podlegać wówczas jakimś drastycznym zabiegom, a to się nie stało. O możliwość gry na boisku głównym wnioskowaliśmy do operatora już od października/listopada zeszłego roku. Wymieniliśmy kilka wiadomości, rozmawialiśmy na ten temat na kilku spotkaniach. Osobiście byłem na posiedzeniu komisji miasta, która rozpatrywała naszą petycję [o powołanie miejskiego organu, który miałby administrować i zarządzać stadionem - przyp.red] i również wniosłem o to, żeby radni pomogli nam rozegrać te pierwsze dwa mecze na boisku głównym. Głównie z takiego powodu, że boisko boczne ze sztuczną murawą, tak jak słusznie wskazał Wielkopolski Związek Piłkarski, nie nadaje się do rozgrywania meczów z udziałem publiczności. Tam są ustawione płoty takie w stylu festynów, koncertów imprez masowych, które mają swoje najlepsze lata już za sobą, nie da się ich w żaden sposób połączyć. Mamy jedno wejście, którym wchodzą sympatycy i tutaj miejscowi, i przyjezdni. A jak to się skończyło w przeszłości, to myślę, że i Pani, i wszyscy, którzy się interesują lokalną piłką wiedzą - wyjaśnił Filip Groszczyk.
- Wzięliśmy na swoje barki to, że to boisko było nieprzygotowane. Informowaliśmy, może nie w sposób regulaminowy, aczkolwiek rywal był powiadomiony przez system Ekstranet, że mecz odbędzie się na boisku ze sztuczną trawą. Na spotkaniu było około dziesięciu osób ze służb porządkowych, także my byliśmy przygotowani. Brakowało tylko formalności, czyli weryfikacji boiska na V ligę. W odpowiedzi na pytanie: "jak nie możemy grać na boisku głównym, boisko numer jeden jest wyłączone, to na jakim mamy grać?", dostaliśmy odpowiedź: "zagrajcie na boisku ze sztuczną nawierzchnią" - dodał prezes Naszej Dyskobolii, który zapewnił, że w przyszłym sezonie weźmie na siebie proces zgłoszenia boiska do weryfikacji. Przypomnijmy, że weryfikacja boiska jest podstawą do uzyskania licencji dla klubów piłkarskich.
"Jesteśmy zdani na to, co ktoś nam zaproponuje"
Prezes Naszej Dyskobolii uważa też, że brak możliwości dopasowanie grafiku treningowego czy meczowego "pod siebie" jest uciążliwy. - Trener, chłopacy nie mogą sobie zaplanować weekendu, bo nie wiedzą, kiedy będą mecz. Żyjemy w niewiedzy. Jesteśmy zdani na to, co ktoś nam zaproponuje - ujawnił. W podobnym tonie wypowiedział się trener drużyny seniorów Naszej Dyskobolii, Michał Zajączkowski. - Niestety, nie mamy możliwości dopasowania grafiku treningowego i meczowego pod siebie. Cały czas musimy się dostosowywać. Te pory nie są optymalne - przyznał.
Warta Poznań odpowiada na zarzuty
Postanowiliśmy skontaktować się z rzecznikiem prasowym Warty Poznań, Piotrem Komorowskim. Odpowiedzialny za komunikację w poznańskim klubie odpowiedział na nasze pytania. Z racji tego, że niezadawalający stan boisk treningowych w Grodzisku Wielkopolskim łączony był nie tylko z ich nadmierną eksploatacją, ale również z potencjalnym niedoborem personelu, który miałby się o nie zatroszczyć - to na początku zapytaliśmy o stan kadrowy...
- Ilu pracowników Warta Poznań zatrudnia na stanowisko greenkeepera?
- Obecnie Warta zatrudnia dwóch greenkeeperów oraz dedykowaną osobę odpowiedzialną za odpowiedni dobór nawozów do nawożenia trawy. Do tego dochodzi obsługa techniczna boisk, zajmująca się m.in. wykonywaniem zabiegów pielęgnacyjnych, konserwacją sprzętu itd. Jednak nie należy mierzyć dbałości o trawę tylko liczbą greenkeeperów. Zabiegów pielęgnacyjnych nie wykonuje się bowiem codziennie. Na przykład: Areacja trawy możliwa jest raz na 2 tygodnie. Piaskowanie najlepiej 2 razy do roku. Nawożenie - nie częściej niż raz na 2 tygodnie. Dosiewanie trawy i wypełnianie ubytków zależy od pory roku i pogody. Dbanie o boiska to także ilość nawozów oraz wykorzystywany sprzęt. W tym roku Warta nawiezie boiska treningowe ponad 4 tonami nawozów. W samym marcu było to 650 kg nawozów. Oprócz tego Warta inwestuje w sprzęt do dbania o murawę. Na wyposażeniu są m.in: traktor, 3 kosiarki samojezdne do profesjonalnych zastosowań, piaskarka, pług, zgrzebło, areator, opryskiwacz i rozsiewacz do nawozów. Na ten sprzęt Warta wydała blisko pół miliona PLN. Te maszyny nie zostały "odziedziczone" - wszystko zakupiła i utrzymuje Warta.
- Czy osoby zatrudnione są odpowiedzialne tylko za boiska treningowe i meczowe w Grodzisku Wielkopolskim, czy w ich obowiązkach również leży troszczenie się o boiska treningowe pierwszej drużyny Warty Poznań w Poznaniu
- Greenkeeperzy z Grodziska zajmują się prawie wyłącznie boiskami treningowymi i płytą główną w Grodzisku. Dwa razy do roku konieczne są większe prace w Poznaniu - wtedy zaangażowany jest to jeden z greenkeeperów z Grodziska. Spędza w Poznaniu łącznie 2-4 dni w roku.
- W Grodzisku Wielkopolskim są trzy boiska z naturalną trawą i jedno ze sztuczną nawierzchnią. Jak wygląda dostępność tych boisk?
- Żadne z boisk w Grodzisku nie jest przeznaczone na wyłączność dla Warty Poznań. Wszystkie są w mniejszym lub większym stopniu wykorzystywane także przez inne drużyny. W Warcie jest dedykowana osoba, która układa grafik korzystania z boisk i szatni tak, żeby pogodzić i spełnić oczekiwania wszystkich zainteresowanych. Obecnie cały czas wyłączone jest boisko treningowe numer 1 z powodu trwającej tam instalacji systemu nawadniającego. Inwestycja została już wykonana, a obecnie trwa proces dosiewania i ukorzeniania się trawy, która musi uzupełnić miejsca, gdzie zakopano zraszacze. To inwestycja gminna, realizowana przez firmę zakontraktowaną przez gminę. Ta firma jest również odpowiedzialna za dosiew trawy i doprowadzenie boiska do pierwotnego stanu. Zarówno Warta, jak i wszystkie pozostałe drużyny nie mogą w tym momencie korzystać z tego boiska pod groźbą utraty gwarancji na system. Niestety jest to jedyne z boisk treningowych z trybuną dla gości, dlatego warunkowo mecze muszą być rozgrywane na boisku ze sztuczną nawierzchnią, gdzie nie ma możliwości udziału publiczności.
- Zimą nie było dostępne także boisko trawiaste numer 2, ponieważ na tego typu boiskach nie trenuje się między listopadem a kwietniem. Zostało ponownie uruchomione 7 kwietnia.
- Najmniej eksploatowana jest płyta główna stadionu w Grodzisku. Tam mecze rozgrywa głownie pierwsza drużyna Warty Poznań (która na co dzień trenuje w Poznaniu). To boisko, które musi być spełniać wymagania PZPN dot. jakości i stanu murawy w czasie meczów ligowych na poziomie centralnym, dlatego musi być najbardziej oszczędzane, szczególnie w okresie zimowo - wiosennym gdzie aura utrudnia utrzymywanie boisk trawiastych w odpowiednim stanie. Umowa wiążąca Wartę z gminą przewiduje że na płycie głównej Dyskobolia może występować raz na rundę. Staramy się jednak udostępniać płytę częściej - w tej rundzie Dyskobolia skorzysta z niej przynajmniej dwa.
- Kiedy drużyny będą mogły korzystać z boisk trawiastych w Grodzisku Wielkopolskim?
- Boisko trawiaste numer 2 zostało uruchomione 7 kwietnia. Czekamy na informację od Gminy, że można już z korzystać z boiska numer 1. Uruchomienie tych boisk znacząco udrożni obiekt. Jednak nadal należy pamiętać, że w Grodzisku z obiektów sportowych korzystają cztery kluby, a każdy z nich to kilka drużyn rocznikowych. Rekomendowane obłożenie boisk trawiastych to 10 godzin tygodniowo. Przy tak dużym zainteresowaniu ten limit jest przekraczany - Warta jako operator musi wyważyć pomiędzy uwzględnieniem potrzeb wszystkich zainteresowanych a obowiązkiem dbałości o odpowiednią jakość murawy, tak żeby wszystkim dobrze się na niej trenowało. Wymaga to dużych wysiłków, staranności i skrupulatnego planowania. Do tej pory jednak, poza Dyskobolią, nie ma sygnałów niezadowolenia od innych klubów, a współpraca układa się bardzo dobrze.
- Warto dodać, że niemalże wszystkie koszty związane z utrzymaniem obiektu bierze na siebie Warta, a pozostałe kluby użytkują do tej pory boiska całkowicie za darmo – nie płacąc za obsługę, amortyzację sprzętu, nawozy, wodę, itd. A koszty te nie są małe. Samo ogrzewanie szatni, z której Warta korzysta jedynie w czasie oficjalnych meczów pierwszej drużyny raz na 2 tygodnie oraz ligowych meczów ligi juniorów (w ramach treningów drużyny młodzieżowe przebierają się w bursie, żeby udostępnić szatnie innym klubom), to kilkadziesiąt tysięcy złotych w sezonie grzewczym.
- Czy Warta Poznań ma w planach wybudowanie kolejnego boiska trawiastego w Grodzisku Wielkopolskim, czy to pytanie należałoby skierować do miasta?
- Generalnie Warta Poznań jest operatorem boisk, to znaczy zarządza ich utrzymaniem, ale są to obiekty należące do gminy i to gmina może ewentualnie podjąć decyzję o nowej inwestycji. Z tego co wiemy nie ma obecnie planów budowy nowych boisk. Na prywatnym, należącym do Warty gruncie, Warta odnowiła znajdujące się tam, czwarte boisko trawiaste po to, żeby przekierować tam część ruchu i odciążyć boiska gminne. Boisko to jest doglądane na tych samych zasadach co pozostałe, a grają tam zarówno młodzież Warty, jak i młodziki klubów z Grodziska. Boisko to nie jest jednak w tej chwili dopuszczone do oficjalnych rozgrywek.
Skierowaliśmy więc powyższe pytanie do burmistrza Grodziska Wielkopolskiego, Piotra Hojana, który zdradził, że miasto w najbliższych latach nie ma w planach budowy nowego trawiastego boiska treningowego.
-
AktualnościSzok w Górniku! Jan Urban zwolniony, następca wybrany
Michał Szewczyk / 15 kwietnia 2025, 13:34
-
AktualnościPKO BP Ekstraklasa: Lechia w doliczonym czasie zdobywa arcyważne trzy punkty (SKRÓT WIDEO)
Michał Szewczyk / 15 kwietnia 2025, 12:30
-
Ekstraklasa skrótyPKO BP Ekstraklasa: Męki Lecha Poznań. Rezerwowi Motoru Lublin ożywili mecz (WIDEO)
Karolina Kurek / 13 kwietnia 2025, 19:27
-
Kwadrans futboluJak Barcelona nie może to Szczęsny pomoże! KWADRANS FUTBOLU #156
Rafał Makowski / 13 kwietnia 2025, 14:44
-
1 Liga PolskaKontrowersja w meczu Warta Poznań-Górnik Łęczna. Trener grzmi. "To jest nielogiczne i nieprawdziwe"
Karolina Kurek / 12 kwietnia 2025, 9:21
-
La LigaCarlo Ancelotti na wylocie z Realu Madryt? Zadecydować może Liga Mistrzów
Victoria Gierula / 11 kwietnia 2025, 16:10