Najgorsze okienko Barcelony w XXI wieku? [2/2]

Czy było gorsza okienko Barcelony od tegorocznego, gdzie jedynym dobrym transferem okazał się Dembele, który wypadł z gry na 4 miesiące? Żeby nie było, Paulinho to na upartego też dobry transfer, ale po 3 miesiącach negocjowania z jego agentem i ostatecznie wykupienie go za klauzulę, powoduje trochę mieszane odczucia. W każdym bądź razie, czy w XXI wieku Barcelona miała jakimś cudem gorsze okienko?

Część pierwszą znajdziecie tutaj

2009/2010

Bardzo niesmaczne okienko. Do klubu przyszli Ibrahimović i Chygrynski, którzy mieli stanowić trzon zespołu na lata. Jednak ten pierwszy miał swoje "fochy" i odszedł już w kolejnym okienku, a Ukrainiec okazał się kompletną pomyłką, także sprzedaną po sezonie. Krótko mówiąc, Barca nikogo dobrego nie pozyskała, za to straciła jednego piłkarza, ale jakiego. Bardzo bramkostrzelny Samuel Eto'o przeniósł się na San Siro, żeby grać w tamtejszym Interze. I znowu potwierdza się to, o czym pisałem wcześniej - słabe okienko, ale liga i tak wygrana.

2010/2011

I tutaj dopiero moja teoria może się wyjątkowo nie sprawdzić, choć na upartego, nadal zostanie podtrzymana. Barcelona ściągnęła Davida Villę, Javiera Mascherano i Adriano za 70 milionów euro, co patrząc na obecne standardy i ich późniejszą grę, było groszami. Natomiast z klubu pozbyto się zbędnego balastu w postaci Chygrynskiego, Hleba i Caceresa, a na piłkarską emeryturę do Stanów Zjednoczonych polecieli Henry i Marquez. Nie przeszkodziło to Barcelonie w wygraniu ligi trzeci raz pod rząd, czyli w końcu można powiedzieć, że dobre okienko przeniosło się na dobre wyniki.

2011/2012

Od paru lat Barca ma taki standard, że ściągnie jednego/dwóch bardzo dobrych piłkarzy i pozbędzie się zbędnego balastu. taka polityka transferowa jest wyśmienita, tym razem tym "balastem" okazali się Bojan Krkic, Jeffren i Victor Sanchez, a na ich miejsce przyszła gwiazda Copa America, Alexis Sanchez oraz wracający po tylu latach do Blaugrany, Cesc Fabregas. Krótko mówiąc, okienko całkiem udane. A co to oznacza? Oznacza to tyle, że Barcelona musiała po raz pierwszy od kilku lat oglądać plecy Realu. No i było warto?

2012/2013

Barcelona nauczona, że im lepsze okienko, tym gorsza pozycja (oczywiście żart, niby oczywisty, ale już kiedyś musiałem to tłumaczyć, bo ktoś nie zrozumiał...), postanowiła nie kupować jakieś wielkiej gwiazdy, tylko cichy talent w postaci Jordiego Alby, który jest podstawowym defensorem Dumy Katalonii, aż do dzisiaj. Oprócz niego na Camp Nou przybył doświadczony Alexander Song, który nic pożytecznego nie wniósł, tylko kosztował 20 milionów euro. Z klubem pożegnał się na dobrą sprawę tylko Seydou Keita, bo tacy piłkarze jak Affelay czy Muniesa trafili na wypożyczenie. No i jak łatwo można się domyślić, mistrzem została Barcelona.

2013/2014

Do zespołu w tym oknie transferowym trafił Neymar. Nie milknęły głosy, że 90 milionów wydane na tak młodego chłopaka to wręcz frajerstwo. Jak się okazało, Brazylijczyk parę lat później został sprzedany za 222 miliony, więc interes był przedni. No, ale poza tymi pozytywnymi aspektami, było też sporo osłabień. Z klubu, razem z Guardiolą, odszedł Thiago. Wtedy jeszcze Hiszpan grał na dość przeciętnym poziomie i patrząc co obecnie prezentuje, to te 25 milionów wydane na niego ot jak grosze. Poza tym do Atletico trafił superstrzelec David Villa (choć jego kariera i tak zbliżała się ku końcowi), a do Monaco odszedł Eric Abidal. Barcelona po raz drugi z rzędu zakończyła sezon na drugim miejscu, tym razem za Atletico

2014/2015

To już jest ten sezon, gdzie można oceniać sprowadzonych piłkarzy na podstawie ich obecnej gry, gdyż większość transferów z tego okienka, to nadal występujący tam zawodnicy. Najlepszym absolutnie był Luis Suarez, choć jego obecna forma nie bardzo nam to potwierdza. Ściągnięta też została para bramkarzy - Claudio Bravo i Marc Andre Ter-Stegen. Ten pierwszy gra już w Manchesterze City, a ten drugi z powodzeniem broni w pierwszej drużynie. Oprócz nich, do Blaugrany trafili też środkowi obrońcy - solidny Jeremy Mathieu i Thomas Vermaelen, który... nic nie grał. Podobnie jak sprowadzony z Brazylii, nieznany nikomu Douglas, Z zespołem pożegnali się Alexis Sanchez i Cesc Fabregas, zwłaszcza strata tego pierwszego była bardzo bolesna. Nie przeszkodziło to jednak Dumie Katalonii w zwycięstwo La Ligi po raz pierwszy od 3 lat.

2015/2016

Najsłabsze okienko od lat. Do zespołu został ściągnięty Arda Turan za kwotę 24 milionów euro oraz Aleix Vidal za 17 milionów euro. Oboje są rezerwowymi i nic szczególnego do gry Barcelony nie wnieśli. O tyle dobrze ułożyło się to okienko dla Blaugrany, że wrócili do sprzedawania większej ilości zawodników, ale takich mało potrzebnych. I tak na przykład pozbyto się Pedro, Montoyi i Songa, a na piłkarską i jak najbardziej zasłużoną emeryturę, udał się do Kataru Xavi. No i cóż, słabe okienko = mistrz kraju. Inaczej być nie mogło, niesamowity ewenement, jeśli jest jeszcze jakiś taki zespół, proszę dać znać!

2016/2017

Ostatnie okienko, o którym się wypowiem trochę więcej. Nie ukrywajmy, do zespołu sprowadzono szrot (poza Umtitim). Rozumiem, że władze FCB nigdy nie miały nosa do transferów i bazują na młodzieży, no ale sprowadzenie Andre Gomesa za 35 milionów i Paco Alcacera za drugie tyle to strzał w kolano. Zwłaszcza, że oboje byli w zeszłym sezonie rezerwowymi, a jak już wchodzili na murawę, to na ostatnie 10 minut. Poza tym ściągnięcie Lucasa Digne też było złym posunięciem, gdyż Francuz ma zadatki na pierwszy skład, ale ciężko mu się przebić, ze względu na Jordiego Albę. A jak wiadomo, im piłkarz mniej gra, tym ma gorszą formę. Z zespołu odeszli Claudio Bravo, Marc Bartra i Dani Alves. Trzy ważne ogniwa, które nie miały następstwa. No i tutaj nawet teoria nie może zadziałać, Barca skończyła sezon na 2 miejscu. Te okienko było moim zdaniem najgorszym w całym XXI wieku.

2017/2018

Tutaj jeszcze oceniać nie będę, poczekam do końca sezonu i się na temat transferów wypowiem.

A co wy sądzicie na ten temat, dajcie znać w komentarzach. Z tego miejsca też zaprszam na swojego Twittera Follow @m_kozlowski99