Kazimierz Górski – człowiek kochający innych
Prawdziwy lwowiak, wybitny szkoleniowiec, twórca najbardziej znanych piłkarskich cytatów - dzisiaj cała Polska świętuje setną rocznicę urodzin Kazimierza Górskiego.
Piłkarskie początki
Kazimierz Górski był prawdziwym mieszkańcem Lwowa początków XX wieku. Silny lokalny patriotyzm i miłość do swojego rodzinnego miasta była ucieleśnieniem Górskiego. Swoje dzieciństwo wspominał zawsze jako szczęśliwe, beztroskie oraz wypełnione piłką nożną.
W wywiadzie pt. „Los tak chciał” Kazimierz mówił :
Przez całe lata młodości, czy to w szkole, czy na podwórku, czy później na boisku ganiałem z kolegami za piłką. Bo mnie najbardziej interesowała piłka.
Co ciekawe, już wtedy wymyślał kolegom ćwiczenia, ustawiał składy i wymyślał taktykę. Takie były przywileje jedynego posiadacza piłki w okolicy.
Już w wieku 14 lat był piłkarzem młodzieżowej sekcji lokalnego klubu, a 4 lata później trafił do kadry seniorów. Zwinny, szybki, dobry technicznie - tak można opisać Kazimierza Górskiego jako zawodnika. Stąd właśnie wziął się jego pseudonim, czyli „sarenka”. Nawet lokalne gazety nie wymieniały go z imienia i nazwiska, lecz używały pseudonimu.
Wojna
Górski był przedstawicielem jednego z najtragiczniejszych pokoleń Polaków- najlepsze lata życia zostały zniszczone przez wybuch II wojny światowej. Oprócz strachu o życie swoje i najbliższych osób był jeszcze obecny ból, spowodowany rozwiązaniem wszystkich polskich klubów sportowych. Biorąc pod uwagę całe okoliczności w jakich znalazł się nasz kraj, zmartwienia dotyczące piłki nożnej wydają się dość prozaiczne i oderwane od rzeczywistości.
W 1939 roku Rosjanie wprowadzili swoje własne kluby sportowe na teren Lwowa. Były to Spartak i Dynamo. Właśnie wtedy Górski otrzymał propozycje gry dla Spartaka od prezesa RKS.
W tym wieku, a skończyłem dopiero 19 lat, trudno było wytrzymać bez sportu, zwłaszcza bez ulubionego futbolu (…). W tej konkretnej sytuacji propozycja Bolesława Drobuta wydała się obiecująca. Zgodziłem się i od tej pory byłem członkiem Spartaka Lwów.
Inna sprawa jest taka, że oprócz miłości do piłki w Kazimierzu odezwała się miłość do rodziny- każdy dobrze zdawał sobie sprawę jakie mogły być konsekwencje takiej odmowy. W 1944 roku Górski zaciągnął się do Armii Wojska Polskiego, z którą wkrótce trafił do Polski. We Lwowie zostało jednak jego serce i wszystko co kochał.
Powojenna rzeczywistość
Po wojnie Kazimierz osiedlił się w Warszawie. Tam spotkał swoją przyszłą narzeczoną, a później sprowadził również swoja rodzinę ze Lwowa. Swoje piłkarskie życie związał z Legią Warszawa. Oczywiście wszystko, co związane z piłką, działo się po godzinach „prawdziwej” pracy. Po debiucie w reprezentacji zaczęło spływać coraz więcej ofert. Kazimierz nie zamierzał opuszczać Legii, ale coraz częściej myślał nad kontynuowaniem kariery jako trener.
W jednym z meczy Górski został usunięty z boiska przez kłamstwo przeciwnika, który stwierdził, że został uderzony przez niego w twarz. Po przeprowadzonym śledztwie prawda wyszła na jaw. Ale to właśnie wtedy Kazimierz zrozumiał podstawową zasadę, która kierował się przez całe swoje trenerskie życie - konflikty trzeba łagodzić, a nie zaogniać. W 1953 roku skończył kurs trenerski i od razu zaczął wcielać swoja zasadę w życie.
Początki trenerski
Wkrótce Górski został asystentem Wacława Kuchara, trenera Legii. W 1955 roku Polska postanowiła zbudować od podstaw własne reprezentacje- nie tylko seniorskie, ale również młodzieżowe. To zadanie zostało powierzone Kazimierzowi. Właśnie wtedy odkrył, jak wiele satysfakcji sprawia mu praca z młodszymi zawodnikami. Koniec lat 50 przyniósł odwilż nie tylko polityczną, ale również sportową. Wszystkie wprowadzone zmiany spowodowały to, że coraz większą uwagę zwracano na pracę z juniorami.
Wkrótce Kazimierz wrócił do Legii, aby zostać tam pierwszym trenerem. Spędził tam 3 sezony, lecz nie udało mu się zdobyć mistrzostwa kraju. W 1966 roku po raz kolejny powrócił do pracy z młodzieżową reprezentacją Polski. To właśnie ci zawodnicy stanowili trzon reprezentacji, która kilka lat później odnosiła największe sukcesy w historii polskiej piłki nożnej.
Wielka reprezentacja
Górski objął reprezentację Polski w 1971 r. Swoja pracę zaczął od obserwacji zawodników, w czym pomagali mu nawet… sędziowie.
W każdym razie miałem taki system, że nawet sędziowie informowali mnie o formie zawodników. W sprawozdaniu sędziowskim mieli podkreślić czerwonym ołówkiem tych zawodników, którzy się wyróżniali (…). Sprawozdania w poniedziałek docierały do Warszawy, ja je brałem i notowałem podkreślone nazwiska. Dodając do tego moich obserwatorów i to, że patrzyłem w prasie kogo wyróżniają , to już miałem pewien obraz.
Trener zauważył również, że zawodnicy muszą poprawić swoje cechy motoryczne. Trudno mówić o technice, jeśli piłkarze nie są przygotowani fizycznie. Dodatkowo Górski zlecił Gmochowi stworzenie banku informacji, a w reprezentacji wprowadził atmosferę wzajemnego zaufania.
Era sukcesów i goryczy
Lata 70 to najprawdopodobniej najlepszy okres polskiej reprezentacji w historii. Złoty medal olimpijski z 1972 roku, finał Igrzysk Olimpijskich w 1976 roku, a także 3 miejsce na mistrzostwach świata w 1974 roku to jego największe sukcesy. Chyba każdy, kto interesuje się piłką nożną słyszał od dziadków i rodziców opowieści o tych turniejach.
Z reprezentacji zrezygnował nagle. Srebro olimpijskie uznane było przez władzę za wielką porażkę. Po 6 latach pracy i stworzeniu najlepszej reprezentacji w historii nagrodą, która go czekała był niezadowolenie osób, od których zależała jego posada.
Polsko - greckie życie
Po Igrzyskach Olimpijskich w 1976 roku Górski przyjął pracę w Grecji. Jego życie toczyło się tak naprawdę pomiędzy Grecją i Polską. Na zmianę przejmował funkcję trenera w obu tych państwach. Tak wyglądało jego życie aż do lat 90. Kilkakrotnie nawet zdobył mistrzostwo Grecji. Tamtejsi kibice wprost go uwielbiali. Trudno zresztą się dziwić, biorąc po uwagę fakt wszystkie zdobyte przez niego tytułu. Kazimierz Górski był legendą nie tylko w Polsce, ale również w Grecji.
Życie po piłce
Górski wiedział, że nie będzie do końca życia trenerem. Cały czas szukał różnych możliwości pracy z piłką nożna. W latach 90 był prezesem PZPN, a potem postanowił napisać doktorat na temat charakterów najwybitniejszych polskich piłkarzy.
Zmarł w 2006 roku po długiej walce z nowotworem. Został pochowany na warszawskich Powązkach.
Jego imieniem nazwano wiele obiektów sportowych. Górski został także uhonorowany przez FIFĘ. Na mundialu w 2006 roku uczczono go minutą ciszy, a UEFA przyznała mu Rubinowy Order Zasługi.
Kazimierz Górski we wspomnieniach
Był szalenie uczciwy, serdeczny, rodzinny. Obiektywny i sprawiedliwy. Spotykał się z naszymi rodzinami, spotykał się ze znajomymi i nieznajomymi i wszystkich traktował ciepło. Miał cierpliwość do każdego, wysłuchał każdego, porozmawiał z każdym. I cały czas był naturalny, był sobą. Kochał ludzi. Nie miał wrogów, jeśli ktoś starał się być przeciwko niemu, on po prostu nie zwracał uwagi.
Władysław Żmuda
To był nie tylko wielki trener. To był człowiek, który kochał ludzi. Ufał ludziom, nie obrażał się na nikogo, u niego każdy zawodnik, jak był powoływany, to miał czystą kartę, nie było żadnych uprzedzeń. Był prawdziwym wychowawcą. Umiał opieprzyć, ale i umiał przebaczyć…
Grzegorz Lato
Najbardziej u pana Kazimierza imponowały mi: uczciwość, spokój, trzeźwość umysłu i ogromna wiedza fachowa. Nie miał za sobą wszechstronnych studiów, ale był mądrzejszy od profesorów zwyczajnych. Zwłaszcza w dziedzinie psychologii. Wiedział jaką drogę znaleźć do każdego zawodnika.
Stefan Szczepłek
Trafił na pokolenie doskonałych zawodników, ale trzeba umieć nie zepsuć tego potencjału , ileż to było w piłce straconych pokoleń! On tymczasem poprowadził nas do ogromnych sukcesów. Stworzył dynamikę pracy, dynamikę grupy i to dało efekty.
Henryk Kasperczak
Nigdy nie był zamieszany w cokolwiek złego, negatywnego, dla niego najważniejsza była drużyna, reprezentacja Polski
Antoni Szymanowski
źródło: "Kazimierz Górski. Z piłką przez życie."
-
Liga NarodówBoniek: To autorska kadra Probierza, on lubi zaskakiwać
Kamil Gieroba / 7 listopada 2024, 11:34
-
Arabia SaudyjskaSaudi Pro League: Cristiano Ronaldo trafi... do ligowego rywala?!
Kamil Gieroba / 7 listopada 2024, 6:00
-
Liga MistrzówLiga Mistrzów: Kolejna wpadka PSG. Trudna sytucja paryżan (SKRÓT WIDEO)
Kamil Gieroba / 7 listopada 2024, 0:11
-
Liga MistrzówLiga Mistrzów: Tak kuriozalnego karnego jeszcze nie było (SKRÓT WIDEO)
Kamil Gieroba / 6 listopada 2024, 21:16
-
Arabia SaudyjskaOficjalnie: Tyle potrwa pauza Neymara
Kamil Gieroba / 6 listopada 2024, 19:00
-
Polecane"Nie jestem w stanie zrozumieć takiego podejścia" – Koźmiński krytykuje Probierza
Kamil Gieroba / 6 listopada 2024, 18:24