Zbigniew Boniek: Jesteśmy jako społeczeństwo do wszystkiego negatywnie nastawieni, trudno pracować w takim klimacie

– Nie ma znaczenia, czy będzie to polski, czy zagraniczny szkoleniowiec. Ważne, żeby rozumiał się z drużyną, bo już na samym początku pracy rozegra najważniejsze mecze – mówi Zbigniew Boniek na łamach “Przeglądu Sportowego”.

Za nieco ponad dwa miesiące rozpoczną się eliminacje do EURO 2024. Reprezentacja Polski drugi rok z rzędu, w styczniu jest na etapie poszukiwań selekcjonera. Cezary Kulesza sprytnie wymienia kolejne nazwiska w mediach, ale oficjalnie poznamy trenera prawdopodobnie 25 stycznia.

– Ale ważne, aby kadra jak najszybciej miała selekcjonera, by w marcu zagrała dwa dobre mecze, bo są najważniejsze, a w przyszłym roku chciałbym pojechać do Niemiec na mistrzostwa Europy. Gdy ktoś ma 66 lat, z których przez prawie 50 był związany z reprezentacjami i słuchał Mazurka Dąbrowskiego przed meczami, to życzy reprezentacji dobrze – opowiada Zbigniew Boniek.

– My jednak jesteśmy jako społeczeństwo do wszystkiego negatywnie nastawieni. Lubimy się kłócić. Niezależenie od tego, jakiego trenera wybierze Czarek, czy polskiego czy zagranicznego, to 50 procent opinii publicznej będzie na tak, a 50 na nie. Nowemu selekcjonerowi trudno będzie pracować w takim klimacie. Potrzeba nam więcej uśmiechu i zadowolenia, wtedy będzie więcej korzyści na boisku – dodaje.

Bartosz Bereszyński zasilił lidera Serie A – SSC Napoli. – Bartek jest bardzo pozytywnie odbierany we Włoszech jako solidny, konkretny obrońca. Napoli poszukiwało alternatywy na prawą obronę, ale może grać też z lewej strony. Wydaje mi się, że to bardzo dobry ruch ze strony Napoli. Na dodatek w klubie będą mogli mu się przyjrzeć, bo wzięli go na zasadzie wypożyczenie z opcją wykupu – zauważa wiceprezydent UEFA.

źródło: przegladsportowy.pl /