Zabrakło dwóch minut! Bari po 12 latach nie wróci do Serie A

Stadion San Nicola znajdujący się na Strada Torrebella wypełniony był po brzegi. Ponad 58 tysięcy kibiców chciało po końcowym gwizdku fetować awans miejscowego klubu do Serie A. Od ekstazy radości dzieliły ich zaledwie dwie minuty …

SSC Bari dobrze radziło sobie w tegorocznych rozgrywkach Serie B. Trener Michele Mignani zdołał ze swoją ekipą uzbierać 65 punktów co plasowało zespół z regionu Apulii na trzecim miejscu po zakończeniu sezonu zasadniczego. Lokata nie na tyle dobra, aby bezpośrednio awansować do Serie A, ale na tyle dobra by realnie myśleć o powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej.

O finał play-offów rywalizowali z FC Sudtirol. Wynik pierwszego meczu nie nastrajał optymizmem, bowiem Bari mecz na wyjeździe przegrało 0:1. Rewanż udało się wygrać 1:0 (i to przy grze w osłabieniu). W konsekwencji to drużyna z Apulii mogła cieszyć się awansem z uwagi na lepszą pozycję po sezonie zasadniczym.

W finale Bari mierzyło się z Cagliari prowadzoną przez Claudio Ranierego. Jego podopieczni w półfinale rozprawili się z Parmą 3:2. W pierwszym meczu finału Play-offów szybko, bo już w 9. minucie spotkania objęli prowadzenie za sprawą Lapaduli. Bari zdołało rzutem na taśmę wyrównać, strzelając gola z rzutu karnego w szóstej minucie doliczonego czasu gry.

Przed rewanżem, granym u siebie to piłkarze Bari byli faworytami. Swoją przewagę potwierdzali w trakcie spotkania. Zanotowali większe posiadanie piłki i oddali ponad 3 razy więcej celnych strzałów na bramkę. Kiedy kibice na San Nicola otwierali już butelki szampana (a pewnie bardziej aperola, czy lokalnego apulijskiego wina) gola na wagę awansu wbił im Leonardo Pavoletti. Genialna zmiana Ranierego (Pavoletti na boisko wszedł zaledwie kilka minut wcześniej odmieniła losy dwumeczu.

Cagliari świętuje, natomiast Bari musi odłożyć marzenia o Serie A jeszcze o co najmniej jeden rok.

Mi ha fatto commuovere come poche cose. Immenso Sir Claudio.#Cagliari #BariCagliari #Ranieri #SerieA pic.twitter.com/dFRid5oAwK

— Emanuele Grilli – Il Gladiatore (@gladiatoregr94) June 11, 2023