fot.
Udostępnij:

Podsumowanie T-ME: Lech Poznań

Hasło „na Rumaku do Europy” przestało być aktualne w Poznaniu z początkiem obecnego sezonu. Po fatalnym występie w europejskich pucharach i po średnim początku w T-Mobile Ekstraklasie, włodarze Lecha podziękowali za pracę Mariuszowi Rumakowi. Zastąpił go Maciej Skorża. Wraz ze zmianą trenera nadeszła poprawa wyników. Kibice mieli trochę pretensji o styl gry Poznaniaków, jednak trzecie miejsce w tabeli i strata sześciu punktów do lidera, rekompensuje niedoskonałości w grze. Pozycja wyjściowa przed wiosną jest bardzo dobra.

Prawdziwą zmorą drużyny „Kolejorza” były remisy. Zespół z Wielkopolski zanotował ich aż osiem. Wyjazdy też nie wychodziły im najlepiej, tylko dwa zwycięstwa, to mało zadowalający wynik. Na plus Lechitom, można przypisać dobre wyniki w starciach z bezpośrednimi rywalami do walki o mistrzostwo. Remisy z Legią i Śląskiem oraz jedna wygrana z Wisłą Kraków pozwoliły utrzymać kontakt punktowy w czołówce.

W składzie Lecha istotnym problemem może być brak numeru jeden, jeśli chodzi o pozycję bramkarza. Początek i koniec jesieni to gra w bramce Jasmina Burica. Bośniak otrzymał od trenera Skorży chyba ostatnią szansę na wywalczenie bluzy z numerem jeden. Trzeba jednak przyznać, że kariera tego zawodnika mogła rozwinąć się lepiej, gdyby nie ciągłe kontuzje. Środkową część rundy w pierwszym składzie rozegrali Maciej Gostomski i weteran Krzysztof Kotorowski. W linii obrony najczęściej występowali: Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Hubert Wołąkiewicz , Luis Henriquez, Barry Douglas (często ustawiany w pomocy). Dobrym uzupełnieniem w przypadku kontuzji czy też pauzy za kartki byli Paulus Arajuuri i obiecujący Jan Bednarek. Nie poradził sobie zupełnie Maciej Wilusz. Zawodnik będący pod okiem selekcjonera, nie potrafił wywalczyć miejsca w pierwszym składzie. Najmocniejszą formacją w drużynie „Kolejorza” jest zdecydowanie pomoc. Świadczy choćby o tym częsta gra bez klasycznego napastnika. Jeśli piłkarzy omijają kontuzję trener Skorża ma w czym wybierać. Nieźle tej jesieni grali: Łukasz Trałka, Karol Linetty, Darko Jevtic, Kasper Hamalainen, Gergo Lovrencsics i Szymon Pawłowski. Zimą zarządzający klubem powinni sprowadzić godnych zastępców ww. zawodników. W przypadku absencji, któregokolwiek z nich, ciężko było go zastąpić i trener musiał kombinować z ustawieniem. Napastnicy nie mogą poszczycić się imponującymi liczbami zdobywanych goli. Zagraniczne nabytki w postaci Muhameda Keity i Zaura Sadajewa nie przyniosły tyle pożytku, ile oczekiwano. Po raz kolejny zaginął Vojo Ubiparip. Wydaje się, że nie ma dla niego już przyszłości w Poznaniu. Nadzieję dają młodzi Polacy Dariusz Formella i Dawid Kownacki. Przy większej ilości szans na grę mogą być materiałem na piłkarzy na poziomie Reprezentacji Polski.

Poprawienie gry na wyjazdach i większa ilość wygranych w miejsce remisów będą kluczem do walki o mistrzostwo do ostatniej kolejki. Jeśli w Poznaniu utrzymają formę z jesieni, kibice powinni być zadowoleni. Sezon może być całkiem udany, co nie było takie oczywiste patrząc na jego początek w wykonaniu Lecha.

 

Garść statystyk:

Najlepszy strzelec: Kasper Hamalainen – 6 goli

Najwięcej asyst: Kasper Hamalainen – 6

Najwięcej żółtych kartek: Zaur Sadajew, Tomasz Kędziora, Łukasz Trałka – 6

Czerwone kartki: Zaur Sarajew – 1

Liczba zwycięstw: 8

Liczba remisów: 8

Liczba porażek: 3

Zdobyte gole: 37

Stracone gole: 20

 

 

Sławomir Rzeźnik


Avatar
Data publikacji: 25 grudnia 2014, 20:14
Zobacz również