Olaf Kobacki: Przenosiny do Atalanty to był dla mnie duży skok
Olaf Kobacki to młodzieżowy reprezentant Polski broniący na co dzień barw Atalanty Bergamo. Wychowanek Lecha Poznań w rozmowie dla portalu pilkarskiswiat.com mówił między innymi o tym, kto zrobił na nim największe wrażenie podczas treningów z pierwszą drużyną La Dei.
Olaf Kobacki gra obecnie w drużynie Primavery Atalanty Bergamo. W 2017 roku wypełnił swój kontrakt z Lechem Poznań i dołączył do jednej z najlepszych akademii piłkarskich w Europie.
Przed wybuchem pandemii koronawirusa byłeś świeżo po kontuzji, zdążyłeś zagrać w dwóch spotkaniach swojej drużyny. Jak obecnie wygląda twoja sytuacja w klubie?
Aktualnie jest pandemia, więc pozycja w zespole nie jest jasna. Trenujemy online, wszystko generalnie oceniam pozytywnie, jednak przede wszystkim czekam na wznowienie rozgrywek. Może na nowy sezon, bo obecna kampania jeszcze stoi pod znakiem zapytania. Czekam aż to wszystko się rozwiąże i będzie więcej wiadomo na temat wznowienia rozgrywek.
Macie ustaloną konkretną datę powrotu do Bergamo?
Na ten moment nie ma jeszcze żadnej daty powrotu. Pozostaje czekać na informacje.
Grywałeś na pozycji napastnika oraz skrzydłowego. Gdzie ustawiony na boisku czujesz się najlepiej?
Nie ma dla mnie różnicy. Przyzwyczaiłem się już do gry na skrzydle, bo jednak to była dla mnie nowa pozycja i rzadko na niej grałem. Trener ustawiał mnie na treningu na tej pozycji. Czasami grywałem na "dziewiątce", po to, żeby rozwinąć moją uniwersalność w ataku. Cieszę się z takiego ustawienia, bo to przynosi mi same plusy.
Wraz z końcem przyszłego sezonu kończy ci się kontrakt z Atalantą. Czy były już jakieś rozmowy na temat przedłużenia umowy? Czy były zapytania z innych klubów?
Na ten moment nie było jeszcze żadnych rozmów. Pandemia koronawirusa zapewne pokrzyżowała plany klubu w sprawie nowej umowy. Aktualnie nie mogę powiedzieć nic na temat żadnych ofert, ale myślę pozytywnie. Podoba mi się w Bergamo i mam nadzieję, że zostanę tam na dłużej.
Z perspektywy tych trzech lat w Bergamo, uważasz, że to był dobry krok opuszczać Polskę?
Uważam, że był to dobry krok. Atalanta jest topowym klubem we Włoszech, ale także w Europie. Udowadniają to w Lidze Mistrzów, juniorzy gorzej nie wyglądają. Jesteśmy jedną z najlepszych akademii w Italii. W zeszłym roku wygraliśmy Primaverę, w tym roku również o to walczymy. Udało nam się wyjść z grupy młodzieżowej Ligi Mistrzów, więc myślę, że zdecydowanie był to dla mnie krok do przodu. Powiedziałbym, że nawet skok. Jeśli chodzi o porównanie poziomu rozgrywek juniorskich w Polsce do juniorów we Włoszech - jest do dość spora różnica.
Czym treningi juniorów we Włoszech różnią się od tych w Polsce?
Treningi są o wiele intensywniejsze. Zdecydowanie dużą uwagę skupia się na taktyce, w Polsce również na to patrzono. We Włoszech jest jednak tego troszkę więcej. Na pewno poziom treningu i jakość trzeba wnieść na inny poziom. W Polsce można było sobie pozwolić na złe przyjęcie, tutaj taka sytuacja nie może mieć miejsca. Jeśli boisko jest równe - trzeba dobrze przyjąć piłkę.
Kilkukrotnie trenowałeś z pierwszą drużyną Atalanty Bergamo. Kto zrobił na tobie największe wrażenie podczas treningów?
Oczywiście Josip Ilicić. To naprawdę bardzo dobry piłkarz. To co potrafi zrobić z piłką jest niesamowite. Także Papu Gomez, który ma naprawdę świetnie ułożoną lewą nogę. Jest dynamiczny i potrafi odmienić losy spotkania. Tak naprawdę, to wszyscy robią na mnie duże wrażenie. Przede wszystkim podstawowi gracze, ponieważ mają większą pewność siebie i łatwiej jest im pokazać swoje umiejętności na treningu. Wszyscy zawodnicy charakteryzują się jakością, którą pokazują podczas ćwiczeń.
Kilkukrotnie słyszałem historię, że na Josipa Ilicicia mówią w klubie per babcia. To podobno spowodowane jest tym, że na wszystko narzeka. Czy to prawda? Czy słyszałeś o tym podczas treningów?
Nie słyszałem, jednak wiem, że Ilicić czasami jest powolny i bardzo mu się nie chce. Nie jestem jeszcze tak blisko pierwszej drużyny, żeby znać takie historie.
Trenowałeś kilkukrotnie z Andreą Rinaldim. Jaki on był jako człowiek i jako piłkarz?
Sympatyczny człowiek, nie miałem z nim jakiegoś dużego kontaktu. Kiedy z nim trenowałem, byłem nowym zawodnikiem Atalanty, poznawałem jeszcze język. Przez to nie było wielu okazji do rozmowy z Andreą. Z tego co mówili mi koledzy z drużyny to był bardzo sympatyczny człowiek i dobry piłkarz. Grał w młodzieżowej reprezentacji Włoch i często udowadniał swoją jakość.
Ostatni mecz rozegraliście już podczas pandemii wirusa we Włoszech, czy były obawy w szatni przed spotkaniem z Lyonem? Czy mogło to wpłynąć na waszą grę?
Uważam, że nie. Byliśmy w stu procentach skupieni na meczu. Przygotowywaliśmy się do niego normalnie. Wszystko przed meczem wyglądało jednak trochę inaczej, nie mogliśmy nigdzie wychodzić, byliśmy odizolowani. Przed meczem zbadano nam temperaturę oraz pytano nas o samopoczucie. Niestety nie udało nam się awansować do kolejnego etapu Ligi Mistrzów, ale myślę że zagraliśmy dobrze.
Wiele osób z różnych środowisk mówiło, że ludzie mieli objawy wirusa zdecydowanie wcześniej. Jak wyglądało to u was?
Każdy z nas jest w stałym kontakcie z lekarzami. Po powrocie do domów kierownik drużyny codziennie pytał się nas jak się czujemy. Z czasem robi to rzadziej, ponieważ pandemia powoli wygasa, ale nadal zdajemy raporty o samopoczuciu. Wszyscy za każdym razem odpowiadali, że czują się dobrze. Nikt nie miał objawów koronawirusa, ani w lutym, ani teraz. We Włoszech źle podeszli do pandemii co poskutkowało takimi ogniskami zakażeń w tym kraju.
Kto z akademii Atalanty ma największe papiery na zaistnienie w wielkiej piłce?
Jest multum zawodników, którzy mogą wypłynąć na szerokie wody. Jest sporo osób, które mają papiery na granie w wielkiej piłce. Klasa sama w sobie, np. Amad Traore - bardzo dobry zawodnik. Ma za sobą debiut w pierwszej drużynie i zdobytą bramkę. Caleb Okoli jeszcze nie miał debiutu, ale jest naprawdę dobrym obrońcą. Myślę, że mógłbym tak wymieniać bez końca. Jest bardzo dużo dobrych zawodników, ale jak wiadomo - w piłce nie da się niczego przewidzieć. Są kontuzje i różne inne czynniki oddziałujące na karierę młodych piłkarzy.
Jak spędzasz czas podczas pandemii?
Czytam, oglądam seriale, trenuję z drużyną na Zoomie. Mamy wspólne treningi, żebyśmy o sobie nie zapomnieli i cały czas się integrowali. Cały czas pracujemy, to nie są wakacje. Trenujemy i nie ma odpuszczania.
Kto jest twoim piłkarskim idolem? Na kim się wzorujesz?
Tak naprawdę, to nie mam swojego prawdziwego idola. Jest wielu piłkarzy, których gra jest niesamowita. Staram się brać jak najwięcej od tych najlepszych. Nie mam tak, że patrzę tylko na jednego zawodnika. Wolę być wszechstronny, niż upodabniać się do kogoś.
Grałeś wcześniej w Kolejorzu. Śledzisz poczynania swoich kolegów z Akademii Lecha?
Cały czas sprawdzam jak idzie moim kolegom z akademii. Bardzo kibicuję im, żeby się powodziło, bo najważniejsze, żeby wypłynęło nas jak najwięcej. Jednak trenowaliśmy od dziecka razem i spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Mam nadzieję, że wszystkim moim kolegom uda się spełnić swoje piłkarskie marzenia.
Było podobne pytanie o Atalantę, teraz czas na Lecha. Kto z twoich kolegów z szatni Lecha, według Ciebie ma największe papiery na zaistnienie w wielkiej piłce?
To bardzo ciężko wymieniać, bo nie wypada. Akademia Lecha jest jedną z najlepszych w Polsce. Wiele się tam nauczyłem, to dobra szkoła. Myślę, że każdy ma swój czas i w pewnym momencie każdy może się pokazać. Tylko należy pozostać cierpliwym i ciężko pracować. Trzeba być wytrwałym i w odpowiednim momencie pokazać na co cię stać.
Mógłbyś przytoczyć jakąś zabawną sytuację z szatni?
Było dużo śmiesznych historii. I w Atalancie, i w Lechu. Raczej zawsze czas z drużyną wspomina się z uśmiechem na twarzy. Było dużo żartów w szatni, jednak na teraz żadnego konkretnego nie potrafię sobie przypomnieć.
Kto był największym dowcipnisiem z młodego Lecha?
Chyba nie było takiego, każdy był bardzo zabawny. Nie było nigdy żadnego sztywniaka, który by tylko narzekał.
-
La LigaAS: To wtedy Lewandowski będzie do dyspozycji Hansiego Flicka. Na szczęście szybko
Victoria Gierula / 18 listopada 2024, 10:45
-
Plotki transferoweCo dalej z Osimhenem? To byłby zaskakujący ruch
Kamil Gieroba / 18 listopada 2024, 6:00
-
La LigaTo byłby zwrot ws. Szczęsnego! Zaskakujące wieści
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 16:00
-
PolecaneOficjalnie: To będą ludzie Amorima. Manchester United zatwierdził sztab
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 7:04
-
La LigaFlick zrezygnował z defensora. Niedługo dojdzie do transferu?
Kamil Gieroba / 17 listopada 2024, 6:00
-
Liga NarodówLiga Narodów: Holandia lepsza od Węgrów. Cztery gole
Karolina Kurek / 16 listopada 2024, 22:53