Vesović: Idziemy w dobrym kierunku

Marko Vesović

Marko Vesović / fot. Mikołaj Barbanell (Piłkarski Świat)

Marko Vesović udzielił wywiadu dla “Przeglądu Sportowego”, w którym odpowiedział o swoim życiu prywatnym oraz o tym, jak zmieniła się Legia. 

Czarnogórzec jest najlepszym piłkarzem “Wojskowych” po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Jego świetna współpraca z Pawłem Wszołkiem daje efekty w postaci liczb, a przede wszystkim wyników. Już dziś w PKO BP Ekstraklasie obejrzymy pierwsze starcia po podziale na grupę mistrzowską i spadkową. Na ten moment piłkarze Aleksandara Vukovicia mają siedem punktów przewagi nad drugim Piastem. W zeszłym sezonie sytuacja wyglądała pod tym względem identycznie, jednak Vesović widzi tą sytuację inaczej:

– Przewaga jest taka sama, ale te sezony są kompletnie inne. Dziś gramy pewniejsi siebie, kiedy tracimy bramkę, czuję, że możemy zdobyć jeszcze cztery, pięć i wysoko zwyciężyć. Nawet gdy przegrywamy, mamy przeświadczenie, że możemy to zmienić. To nasza siła. Prezentujemy zdecydowanie lepsza piłkę, mamy szeroki skład, jakość na ławce. Sądzę, że rywale to widzą, mają dla nas więcej szacunku niż przed rokiem. 

W sierpniu zeszłego roku zmarł ojciec 28-latka. Piłkarz opowiedział o trudności tej sytuacji i radzenia sobie z nią.

– Byłem w Polsce, gdy zmarł mój ojciec. Długo chorował. Dla całej rodziny był to trudny moment, ale dla mnie szczególnie, bo mieliśmy bardzo bliską relację. Tata też grał w piłkę, występował na tej samej pozycji co ja. Długo chorował. Miał nowotwór mózgu. Pod koniec był już w fatalnym stanie, nie rozpoznawał nas, nie mógł mówić. To było straszne – powiedział.

Ojciec zawsze mnie wspierał, dawał wiele rad, korygował błędy. Rozmawialiśmy przed meczami, po meczach, mówił, jak mam się zachować. Dziś bardzo mi brakuje, bym po spotkaniu mógł do niego zadzwonić, pogadać. Wierzę, że patrzy na mnie z góry, że mnie ogląda. Jeśli zdobędziemy trofeum, na pewno mu je zadedykuję – dodał.

Nie zabrakło również wątku bieżącego sezonu i tego, jak piłkarz widzi końcówkę rozgrywek.

– Po przerwie spowodowanej pandemią czuję bardzo dużą pewność siebie, ale wydaje mi się, że sama gra wyglądała u mnie podobnie, brakowało mi przede wszystkim liczb. Najważniejsze jest jednak co innego: jeśli pracujesz dla zespołu, pracujesz też dla siebie. A jeśli skupiasz się tylko na sobie, to drużyna nie ma szans na sukces. Trener właśnie tego od nas wymaga. Nie chcę jednak popadać w euforię, opowiadać o fenomenalnej formie. Idziemy w dobrym kierunku, mamy siedem punktów przewagi nad Piastem, ale długa droga jeszcze przed nami – odparł zawodnik Legii.

– Wszyscy jesteśmy świadomi, w jak ważnym momencie jesteśmy. Mecz w Zabrzu był dziwny. Stworzyliśmy tak wiele sytuacji, dominowaliśmy, a oni oddali jeden strzał i prowadzili. Najważniejsze, że dobrze pracujemy, że mamy jakość.

Na sam koniec wywiadu, Vesović powiedział jak wygląda sytuacja z jego kontraktem, który wygasa za rok.

Czasu jest jeszcze dużo, dla mnie najważniejsze, by zdobyć teraz mistrzostwo i Puchar Polski. Chciałbym grać z Legią w europejskich pucharach. A na rozmowy o przyszłości przyjdzie jeszcze czas.


Cały wywiad z Marko Vesoviciem dostępny jest na stronie Przeglądu Sportowego.

Źródło: Przegląd Sportowy, własne 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x