Rafał Wolski: Piotr Stokowiec wiele razy kłamał

fot. wisla-plock.pl

Rafał Wolski wypowiedział się w rozmowie z Leszkiem Milewskim na temat kulisów swojego odejścia z Lechii Gdańsk i sytuacji w samym klubie. Zdaniem byłego piłkarza gdańskiego klubu, Piotr Stokowiec jest dobrym trenerem, ale swoje za uszami ma.

Rafał Wolski udzielił wywiadu serwisowi weszlo.com. Opowiedział w nim o sytuacji w Lechii Gdańsk. Wolski wrócił na boiska Ekstraklasy po trzecim w karierze zerwaniu więzadeł w kolanie. Od marca 2020 roku jest piłkarzem Wisły Płock. W rozmowie z Leszkiem Milewskim nie wahał się wypowiadać na temat swojej przeszłości w Lechii Gdańsk.

Na temat pracy pod wodzą Piotra Stokowca nie wypowiadał się zbyt ciepło, żeby nie powiedzieć, że oceniał ją źle. Pytany o to, czy jest “fanem” osoby byłego trenera Lechii, wypowiedział się jednoznacznie:

– Na pewno nie. Byłem w klubie 3,5 roku. Weźmy nawet samo rozstanie. Można podejść do zawodnika, w cztery oczy powiedzieć „słuchaj, nie widzę cię w drużynie, nie jesteś mi potrzebny, szukaj sobie klubu”. I OK. Jesteśmy dorośli, takie rzeczy przyjmuje się na klatę. Problemu ze znalezieniem klubu nigdy nie miałem, przynajmniej do tej pory na szczęście.

– Można wyjść z rozstania z klasą, ale załatwiać sprawy przez osoby trzecie, zrzucać winę… Prezes mówił, że to decyzja trenera, trener, że decyzja prezesa. Takie sytuacje pokazują, jakim człowiekiem jest trener Stokowiec. Nie mówię, że to słaby szkoleniowiec. Natomiast nie jest w porządku człowiekiem. Wiele razy kłamał. Mówił ci jedno, a za plecami co innego. Szatnia to czuje, rozmawia przecież później o tym – dodaje.

Piłkarz ujawnił kulisy rozstania z Lechią. Nie udało się załatwić z klasą. Władze klubu mydliły Wolskiemu oczy:

– Grudzień, przed ostatnim meczem. Nie grałem, bo złapałem kartkę, miałem też drobny uraz. Pytał jak zdrowie, jak noga, bo na USG wyszło, że był jakiś odłamek kostny po uderzeniu. Powiedziałem, że nic poważnego, będę mógł normalnie wykonać rozpiskę świąteczną, będę mógł przeprowadzić okres przygotowawczy. „Dobrze, dobrze, w takim układzie cieszę się”. I tyle, a po przerwie zimowej przyjeżdżam do klubu i dostaję informację, że muszę stawić się u prezesa. Dostaję jeszcze tydzień wolnego, a potem mogę szukać sobie klubu.

W rozmowie z Leszkiem Milewskim Wolski spekulował na temat przyczyn rozstania z Lechią. Sugerował, że mogło być to możliwe przez to, że zażądał swojego wynagrodzenia:

– Nie mam pojęcia. Może miało wpływ to, że klub nie płacił? A ja złożyłem pismo, że chcę – po prostu – swoje wynagrodzenie? Może się wkurzyli? Nie chcieli zawodnika, który ubiega się o swoje pieniądze.

– Poszedłem i powiedziałem, że chcę się dogadać. Rozwiązać kontrakt – a miałem jeszcze ważny przez 1,5 roku. Powiedziałem, że z tego schodzę, chcę tylko zaległości. Ale klub zażądał za mnie duże pieniądze, których nikt nie chciał zapłacić, bo wiadomo jaką miałem przeszłość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x