Niesamowite widowisko zafundowali kibicom piłkarze Anglii i Francji. Po pasjonującym meczu, czerwonej kartce i dwóch zmarnowanych rzutach karnych mecz na szczycie grupy C zakończył się wygraną Francuzów 2:1.

Przed spotkaniem angielscy kibice drżeli o zdrowie Phila Fodena. Gracz Manchesteru City miał bowiem nabawić się lekkiego urazu, ale informację tę szybko zdementował sztab reprezentacji Anglii. U Francuzów natomiast pod znakiem zapytania stało podejście Trójkolorowych do całego turnieju. Z kadry już wcześniej wyleciał Jean Kevin Augustin, a przed mistrzostwami urazu doznał Abdou Diallo. 

Angielski blitzkrieg

Znacznie lepiej w mecz weszli Synowie Albionu. Nikt nie mógł zarzucić im braku zaangażowania i waleczności. Raz po raz ich ataki sprawiały ogromne problemy obrońcom rywali. Najlepsze okazje podopieczni Airdiego Boothroyda mieli w okolicach pierwszego kwadransa spotkania. Najpierw po akcji prawym skrzydłem piłka odbiła się od jednego z defensorów i odbiła się od słupka. Chwilę później Solanke powinien dać Anglii prowadzenie, ale po dobrym dośrodkowaniu z lewej flanki jego strzał minimalnie minął bramkę.

Pomimo bardzo dobrej gry zawodników to Francuzi byli najbliżej strzelenia bramki. Pomocną dłoń wyciągnął do nich Phil Foden. Po zgraniu piłki głową przez jednego z napastników ta trafiła młodego pomocnika w rękę i sędzia odgwizdał rzut karny. Do jedenastki podszedł Moussa Dembele, ale nie wytrzymał próby nerwów. Jego słaby strzał w prawy róg bramki odbił Henderson, dzięki czemu uchronił zespół przed stratą gola. Cała ta sytuacja rozruszała spotkanie. Błyskawicznie na dobry fragment Francuzów mógł odpowiedzieć Gray, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył w boczną siatkę.

To zapoczątkowało wymianę ciosów. Nie minęło wiele czasu i ponownie Dembele mógł pokonać Hendersona, ale i tym razem to Anglik był górą. Podopiecznych Boothroyda straszył Dembele, a Francuzi mieli po drugiej stronie swój problem, który na nazwisko miał Gray. Po kolejnej dobrej akcji skrzydłowy znalazł mnóstwo miejsca przed polem karnym i oddał mocny strzał, który jednak nieznacznie minął słupek. Na przerwę oba zespoły schodziły zatem bez straconej bramki.

Pomocni wyspiarze

Po zmianie stron ponownie piłkarze ruszyli do ataku i lepiej z całego zamieszania na boisku wyszli Anglicy. Phil Foden wykazał się nie lada spokojem, kiedy otoczyło go trzech rywali a on i tak mierzonym strzałem po ziemi pokonał bramkarza. W obozie Trójkolorowych zaczęło robić się gorąco. I tym razem rywale pomogli swoim rówieśnikom znad Sekwany. Po brutalnym faulu czerwoną kartkę otrzymał Choudhury, a że przewinienie miało miejsce w polu karnym to sędzia odgwizdał już drugą tego wieczoru jedenastkę. Tym razem do piłki podszedł Aouar i poszedł w ślady swojego kolegi i również nie trafił do siatki. 

Pomimo niepowodzeń Francuzi wciąż napierali, ale nie mogli znaleźć sposobu na dobrą defensywę Anglików. Wiele dośrodkowań kończyło się wybiciem lub niecelnym strzałem. Również kontry rywali były bardzo groźne i mocno dawały się we znaki drużynie przegrywającej. I wreszcie, gdy wydawało się, że nic już w tym meczu się nie zmieni świetnie ze skrzydła zbiegł Ikone i strzałem po ziemi pokonał Hendersona. 

W końcówce Francuzi ruszyli na zagubionych Anglików i w doliczonym czasie gry dobili rannego rywala. Po rzucie rożnym piłka odbiła się od Wana-Bissaki i po rozpaczliwej interwencji bramkarza wpadła do siatki. Czas pokazał, że czerwona kartka złamała wyspiarzy i to Francja mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Anglia – Francja 1:2 (1:0)

Foden 54′ – Ikone 89′, Wan-Bissaka 90+5 (sam.)

Anglia: Henderson – Dasilva, Clarke-Salter, Tomori, Wan-Bissaka – Foden, Choudhury (czerwona kartka 62′), Maddison – Gray (Abraham 75′), Solanke (Mount 71′), Sessengnon (Calvert-Levin 75′)

Francja: Bernardoni – Ballo Toure, Upamecano, Konate, Dagba – Ikone Aouar (Thuram 82′), Tousart (Mateta 72′), Reine-Adelaide – Bamba (Ntcham 66′), Dembele

Udostępnij
Irek Bartuś

Ta strona używa plików cookies.