Obydwa zespoły miały ciężką drogę do finału, ale przy okazji niejednokrotnie pokazywały, że potrafią grać ofensywny football. I tym razem wszyscy fani oczekiwali wielu emocji. I w sumie już na początku byliśmy świadkami sporych kontrowersji. Minęło kilka sekund meczu, a Moussa Sissoko zagrał ręką we własnym polu karnym. Sędzia skorzystał jeszcze z pomocy systemu VAR i podyktował jedenastkę. Do niej podszedł Mohamed Salah, który pokonał Hugo Llorisa, choć ten blisko był udanej obrony. I w sumie na tym można by zamknąć relację z pierwszej połowy. Po szybko strzelonym golu mieliśmy zwykle uderzenia z dystansu Liverpoolu. Tottenham próbował odpowiedzieć akcjami pozycyjnymi, ale robili to mocno nieudolnie.
W drugiej części gry Tottenham stopniowo próbował przejmować kontrolę na boisku. “The Reds” nadal odgryzali się tylko próbami z dystansu co jakiś czas. Najgroźniejszą sytuację w 80. minucie stworzył Hueng Min-Son. Koreańczyk zdecydował się na strzał z dystansu i stworzył sporo problemów Alissonowi, który musiał jeszcze interweniować przed dobitką Lucasa Moury. Nieco później golkiper Liverpoolu musiał bronić przy strzale Christiana Eriksena z rzutu wolnego.
Choć Tottenham ruszył do ataku, to ostateczny cios należał do “The Reds”. A dokładniej do Divocka Origiego, który w 87′ minucie zdecydował się na strzał z około czternastu metrów.
Liverpool wygrał 2:0 i odniósł szósty triumf w Lidze Mistrzów, jednocześnie pierwszy od czternastu lat.
Finał Ligi Mistrzów, 1 czerwca 2019, stadion Wanda Metropolitano w Madrycie
Salah 2′ (Karny)
Origi 87′
Ta strona używa plików cookies.