Kulesza: Na pewno trzeba poprawić i usprawnić proces szkolenia

Cezary Kulesza

laczynaspilka.pl

Cezary Kulesza jest jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa w wyborach na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. 18 sierpnia stanie do rywalizacji z Markiem Koźmińskim.

Kandydatury rozważają jeszcze były reprezentant Polski Paweł Wojtała i były właściciel Polonii Warszawa Józef Wójciechowski. Jednak wydaje się, że główna potyczka odbędzie się między Kuleszą, a Koźmińskim. Kulesza w rozmowie z portalem Sportowe Fakty WP opowiedział o swoich planach na prezesurę i czym się kierował przy zgłoszeniu do wyborów. Poruszono także temat przyszłości Paulo Sousy.

O przyszłości Sousy

– 18 sierpnia są wybory prezesa PZPN, a już na początku września kluczowe mecze eliminacji mistrzostw świata. To bardzo krótki okres. Podejrzewam, że powołania zostaną wysłane jeszcze przed 18 sierpnia. I co? Co by dała wymiana selekcjonera wtedy? Nowy miałby odkręcać te powołania i wysyłać swoje? Trener Sousa ma ważny kontrakt do końca eliminacji. Jeśli awansuje do baraży, to wiadomo – do ich rozstrzygnięcia. Awans na mundial automatycznie mu przedłuża umowę. Taka jest sytuacja, jaką odziedziczy nowy prezes PZPN – stwierdził Kulesza.

Czemu startuje w wyborach?

– Ta myśl pojawiła się w ostatnich latach. Będąc cztery lata członkiem zarządu PZPN, potem przez pięć lat wiceprezesem ds. piłki profesjonalnej, cały czas miałem kontakt ze związkami wojewódzkimi, z klubami. Były sygnały pod moim adresem, wiele osób pytało, dlaczego miałbym nie spróbować. Po namyśle i rozmowach zarówno z przedstawicielami związków jak i klubów doszedłem do wniosku, że spróbuję. W końcu znam polski futbol na każdym poziomie – od amatorskiego po profesjonalny. Przez 11 lat byłem prezesem Jagiellonii. Pewne sukcesy w tym czasie odnieśliśmy – zdobyty Puchar Polski, wyrównana walka w lidze z bogatszymi od nas klubami, nowy stadion, nowoczesna baza treningowa – nie mówię, że ja sam to zrobiłem, bo to był cały zespół osób, ale z pewnością dołożyłem do tego swoją cegiełkę, pewnie dosyć solidną. Dlatego też byłem bardzo wzruszony pożegnaniem, które zgotowali mi kibice w Białymstoku. Z doświadczenia wiem, że prezesi klubów muszą się zazwyczaj mierzyć z dużą krytyką. Też to przechodziłem, ale koniec końców kibice docenili to, co udało się nam wspólnie zbudować – podkreślił.

Cały wywiad dostępny jest tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x