Kto zagra na bramce z Niemcami?

Już chyba przyzwyczailiśmy się, że przed meczami reprezentacji pada pytanie “kto zagra na bramce”. Adam Nawałka powołał aż czterech bramkarzy na mecze z Niemcami i z Gibraltem, choć wydaje się, że jest jeden zawodnik, który wyrasta do faworyta na numer jeden.

Mowa mianowicie o Łukaszu Fabiańskim. Bramkarz Swansea zebrał znakomite recenzje za poprzedni sezon i dostał kilka nagród. Ostatnio był też chwalony za solidny występ z Manchesterem United w którym “Łabędzie” niespodziewanie wygrały 2:1. Wydaje się, że “Fabian” w tej chwili jest zdecydowanie najpewniejszy. To on grał w ostatnich meczach eliminacyjnych z Gruzją i z Irlandią. Wygląda jakby wreszcie dojrzał do tego, by być podporą drużyny.

Najgroźniejszym rywalem Fabiańskiego jest w tej chwili Wojciech Szczęsny. Po różnych perypetiach w Arsenalu zdecydował się na wypożyczenie do AS Romy, gdzie niemal od razu został kilka razy wyróżniony za świetne parady. To jego interwencja w końcówce meczu z Juventusem w miniony weekend zapewniła Rzymianom trzy punkty. O tym, że w Romie ufają mu świadczy fakt iż szybko wygryzł doświadczonego Morgana De Sanctisa.

On-loan @Arsenal keeper Wojciech Szczesny denies Juventus an equaliser with a fine save at the death for Roma. http://t.co/VYErOhTb04

— BT Sport Football (@btsportfootball) sierpień 30, 2015

Nie można zapominać też o Arturze Borucu. Jest najbardziej doświadczonym z naszych bramkarzy, a w Bournemouth gra regularnie. W reprezentacji jednak ostatnio jak grał to w meczach towarzyskich i to po czterdzieści pięć minut. Tym razem także wydaje się, że prędzej dostanie szansę w spotkaniu z Gibraltarem niż z Niemcami, ale kto wie… może trener Nawałka nas zaskoczy?

Najmniejsze szanse na występ w którymkolwiek z tych dwóch meczów ma Przemysław Tytoń. Po przenosinach do VfB Stuttgart zbiera na razie bardzo słabe oceny, a jego drużyna przegrała we wszystkich spotkaniach w których wystąpił. Mimo iż w klubie nie jest jeszcze skreślony, to w porównaniu z Fabiańskim, Szczęsnym i Borucem zbiera najsłabsze noty.

Decyzję trener Nawałka podejmie zapewne jutro, ale jedno jest pewne – takiego wyboru wśród bramkarzy może pozazdrościć mu niejeden szkoleniowiec.