Nie zadzieraj z Crystal Palace!

Zabrali szanse na mistrzostwo Manchesterowi City, zepsuli pożegnanie Stevenowi Gerrardowi, napsuli krwi Chelsea Londyn i Manchesterowi United, Arsenalowi, urwali punkty Tottenhamowi. O kim mowa? O Crystal Palace – 12.drużynie w tabeli Premier League

Crystal Palace miało w tym sezonie pożegnać się z Premier League i wylądować na jej zapleczu na długi czas. Na wiosnę jednak słabo grająca drużyna nie dość że zapewniła sobie utrzymanie to jeszcze z dumą może nosić przydomek “Giants killers” ten sam, który przed 34 laty nadano Blyth Spartans. Najpierw niespodziewanie ograli Tottenham Hotspur, następnie pomęczyli Chelsea, która ostatecznie wyszarpała trzy punkty. Później inna drużyna z Londynu – Arsenal choć odnosi zwycięstwo 2:1 czuć niesmak, bo Crystal Palace pokazują kły i pazury. I wreszcie przychodzi upragniony szósty kwietnia i zwycięstwo 2:1 nad Manchesterem City. Z manchesterem United również mogli wygrać i nie powinono to nikogo zdziwić, ale tego dnia zabrakło skuteczności pod bramką de Gei. Dziś dochodzi do kolejnego wielkiego dnia – ograli 3:1 FC Liverpool i to na Anfield Road i to w dniu pożegnania Stevena Gerrarda. Kim są ci zuchwalcy z Londynu?

Brak wielkich nazwisk

Po pierwsze bramkarz. Podstawowym bramkarzem Crystal Palace od 11 lat w Crystal Palace jest Julian Speroni, co przeciętnemu fanowi piłki nożnej mówi niewiele. Co można o nim powiedzieć? Chyba najwięcej niech powie to, ze jego największym sukcesem jest 1 mecz w młodzieżowej reprezentacji Argentyny.

Po drugie – genialne wolne. Ciężko w to uwierzyć, ale Jason Puncheon ma w tym roku tyle bramek z rzutów wolnych co David Alaba i Cristiano Ronaldo razem wzięci. Nie trzeba jednak mówić o niesamowitej ich liczbie – strzelił 5 bramek z rzutów wolnych w tym roku. Lecz jeżeli popatrzymy na to komu strzelał – należy oddać mu szacunek. Tottenham, Manchester City, Manchester United, FC Liverpool, oraz nieco słabsza ekipa – Burnley. W tych pięciu meczach Crystal Palace wygrało 4 razy. Do tego zaliczył genialny mecz z West Hamem, gdzie trzykrotnie asystował. Przed tym sezonem 29 – letni skrzydłowy był znany głównie z częstych zmian klubów. Do tej pory, w ciągu trzynastu lat zaliczył 21 (!) transferów.

Po trzecie – rewelacyjny zimowe wzmocnienie. Glenn Murray, który jesienią był wypożyczony do grającego w Championship Reading i zaliczył tam dobrą rundę, miał wrócić, aby wzmocnić linię ataku. I wzmocnił! w 16 meczach strzelił  7 goli i został najlepszym strzelcem drużyny. Ewidentnie “rozbujał” niemrawy do tej pory atak Crystal Palace. Pokazał niesamowite serce do walki i zaliczył najlepszy sezon w karierze.

Po czwarte – Yala Bolasie. Kolejny anonimowy zawodnik. Piłkarz, który być może odejdzie do któregoś z czołowcyh Francuskich klubów, a przecież jego kariera nabrała rozpędu na… Malcie, gdzie grał jeszcze siedem lat temu. Chyba nie przypuszczał wtedy, że będzie najlepszym asystentem drużyny w Premier League.

Te cztery elementy tworzą dziś magię tego niewielkiego klubu. Miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie będziemy mieli więcej takich drużyn.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x