Kulejący lider z Madrytu

Zadyszka. Tak jednym słowem można określić formę Realu Madryt w ostatnich tygodniach. Każdy oglądając mecze “Królewskich” na pewno to zauważył…

Słowo ‘zmęczenie’ w białej części Madrytu przez wszystkich kibiców tegoż klubu odmieniane jest już chyba przez wszystkie przypadki. Niedzielny mecz z 6 drużyną obecnego sezonu, Villareal i tylko remis pokazały, że zespół Carlo Ancelottiego nie jest w swojej optymalnej dyspozycji. Ławka rezerwowych Królewskich w ostatnich tygodniach wygląda fatalnie. Kiepsko prezentuje się każda formacja. W obronie Nacho, który zanotował tragiczny występ na Vincente Calderon, pomocnicy to cały czas szukający formy Illaramendi, a napastnicy to wracający po rocznej przerwie Jese i Javier Hernandez, który nie może nic strzelić już od grudnia. Dlatego też trener nie daje im dużo szans na pokazanie się. W meczu 25. kolejki Włoch dokonał dziwnej zmiany. Dobrze spisującego się Isco zmienił w 78 minucie Asier Illaramendi, który do gry ofensywnej nie wnosi własciwie nic, a błędną decyzję Ancelottiego skwitowały gwizdy na Santiago Bernabeu.

W Realu od paru tygodni gra ta sama ‘żelazna’ jedenastka. Widać, że cierpi na tym nie tylko drużyna, ale i kibice tego zespołu. Ciężko jest oglądać Blancos męczących się z Elche, nie potrafiących poradzić sobie w środku pola z Villarealem. Ostatnio o swoim zmęczeniu w wywiadach mówił Toni Kroos, ale w kolejnym wyznał, że fizycznie czuje się coraz lepiej. Po niedzielnym meczu na zmęczenie nie narzeka także pytany o to Marcelo.

Real Madryt w najbliższych tygodniach czekają bardzo ważne mecze, a jeśli chcą zdobyć mistrzostwo Hiszpanii może się okazać, że najważniejsze. Mecz na San Mames z Bilbao już za tydzień, a za trzy tygodnie starcie na Camp Nou z Barceloną. Na szczęscie do meczu z Blaugraną wykurować się mają dwaj piłkarze, Sergio Ramos i Luka Modrić, którzy stanowią filary kolejno obrony i pomocy Królewskich. Powrót tych dwóch piłkarzy na pewno nie jest kwitowany hurraoptymizmem, ponieważ po dość długich kontuzjach forma zawodnika nigdy nie jest pewna, ale kibice z Madrytu są pełni nadziei, że drużyna Królewskich pokona wszelkie przeciwności losu i po meczu z Barceloną nadal będzie na szczycie ligowej tabeli.


x