Być albo nie być dla Henninga Berga. Polskie kluby o awans w Lidze Europy

Przegląd Sportowy.

Już we czwartek, 23 lipca wracamy ze zmaganiami II rundy eliminacji Ligi Europy. Czekają nas trzy wyjazdowe mecze Polskich klubów. Dowiemy się czy nasze drużyny stać na awans do dalszej rundy. Gdzie czekają arcytrudni rywale.

W pierwszym spotkaniu Śląsk Wrocław zremisował ze szwedzkim IFK Goeteborg 0:0. Ich Czwartkowy rywal to jeden z najbardziej utytułowanych zespołów z całej Skandynawii. Szwedzi mają w dorobku 18 tytułów mistrza Szwecji, a także siedem triumfów w krajowym pucharze. Mało tego w 1982 i 1987 roku drużyna z Goeteborga sięgała po Puchar UEFA (Dawna Liga Europy). Niespełna dwadzieścia lat temu IFK dotarło do ćwierćfinału ligi mistrzów. Wiadomym więc było kto był faworytem tego spotkania. Obie drużyny grały na zero z tyłu. Widać było, że Szwedzi nie chcą stracić bramki na wyjeździe, mając w perspektywie grę u siebie. Wbrew pozorom  przed rewanżem w zespole Śląska panują dobre nastroje.

– Na pewno nie cofniemy się w rewanżu, zagramy o zwycięstwo, ale jak będzie 1:1 to też będę zadowolony – Rokuje trener Wrocławian Tadeusz Pawłowski.

Jakie są więc szanse Wrocławian na awans? Według bukmacherów niewielkie. Za każdą postawioną złotówkę na Śląsk płacą cztery.

Taki sam wynik padł w Białymstoku gdzie Jagiellonia zmierzyła się zespołem Omonia Nikozja. Cypryjczycy to 20-krotny mistrz Cypru i 14-krotny zdobywca krajowego pucharu. W ubiegłym sezonie zespół z Nikozji dotarł do czwartej rundy eliminacji Ligi Europy gdzie okazał się gorszy od Dynama Moskwa. Piłkarze z Białegostoku męczyli się w tym meczu niemiłosiernie, podobnie jak w pierwszym spotkaniu poprzedniej rundy z Kruoją. Tamto spotkanie zakończyło się ich skromnym zwycięstwem. Obie drużyny próbowały stwarzać sobie sytuacje, jednak brakowało klarownych akcji bramkowych. Efektownie za to wyglądał doping kibiców, co rozgrzało trochę emocje gdy z boiska wiało nudą.

– Omonia nam pokazuje, czym jest przygotowanie do bitwy o Ligę Europy. Przyjechali dwa dni przed meczem i chcieli nas zaskoczyć nie podając, gdzie trenują – powiedział Michał Probierz trener Jagielloni, co pokazuje jak ambicjonalnie traktuje te rozgrywki. W mediach dużo się mówi o jego konflikcie z Trenerem Legii Warszawa Henningiem Bergiem więc z pewnością będzie chciał coś sobie i jemu udowodnić. W szczególności jakby to białostoczanie awansowali a warszawiacy nie.

Według bukmacherów Jagiellonia ma jeszcze mniejsze szanse na awans niż Śląsk – zarobimy jedną więcej złotówkę więcej.

Z całej trójki tylko Legioniści wygrali swoje spotkanie i to oni mają największe szanse na awans do dalszej rundy. Niedoszli mistrzowie polski wygrali po bramce Słowaka Ondreja Dudy. Przeciwnikiem Legii było rumuńskie FC Botosani.  Piłkarze tego zespołu zajęli w poprzednim sezonie zaledwie ósme miejsce w lidze. Po zawirowaniach finansowych i organizacyjnych całej ligi rumuńskiej okazało się, że to właśnie założony w 2001 roku klub będzie startował w Lidze Europy. Mimo zwycięstwa Legia wcale nie była stroną przeważającą w tym meczu. Na boisku panował brak koncentracji i sporo nieporadności. Co było sporym zaskoczeniem, gdyż warszawiacy byli uznawani za murowanego faworyta tego spotkania. Bramka Dudy jest umiarkowaną zaliczką i piłkarzy czeka jeszcze sporo pracy by awansować.

– Nie chcę nic przewidywać, ale wydaje mi się, że nie będę miał wiele pracy, jeśli zagram od pierwszej minuty – Mówił Dusan Kuciak przed tym spotkaniem. Ile pracy będzie miał w Rumunii?

Bukmacherzy dają większe szanse na awans Legionistów. Za każdą złotówkę dostaniemy dwie. Stawiając na FC Botosani zyskamy trzy.

Źródło : Własne.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


x